Otwórzmy pierwszą z brzegu książkę kucharską, Niemalże przy każdej potrawie zobaczymy, że dodatkiem jest szczypta soli. Momentami zatrzymujemy się na drodze, gdy przebiegnie ją czarny kot. W ciasnym autobusie często przepychamy się, aby zająć jak najlepszą pozycję.
Ale o co tak naprawdę chodzi? Po co sól? Skąd ten kot? I po co autobusem, jak można rowerem, samochodem, a nawet i na piechotę? Chodzi o sumo. Sztukę walki, która kojarzy się z Japonią i potężnymi, mającymi nadwagę osobnikami w śmiesznych majtkach. Historia sumo sięga VIII wieku, kiedy to pojawiło się w Japonii. Naprzeciw siebie staje dwóch rywali, którzy w tradycyjnym ujęciu sypią sól na miejsce walki. Następnie przenoszą ciężar ciała z nogi na nogę, co powoduje mocne i dotkliwe uderzenia w podłoże. Te czynności służą odpędzeniu złych mocy. Gdy już zawodnicy odbędą ten rytuał, wchodzą do ringu, gdzie kłaniają się sobie i dokonują oczyszczenia rąk. Całości przygląda się sędzia w stroju kapłana. W walce sumo celem jest wypchnięcie rywala poza tawarę, czyli pole walki. Zawodnik podejmuje wysiłek, aby swojego przeciwnika przewrócić za pomocą rzutów, pchnięć czy też używając ciała. Tak pokrótce wygląda sumo, które posiada swój piękny, tradycyjny i jakże interesujący rytuał. Obecnie jest o wiele więcej technik zakończenia walki niż wypchnięcie rywala z pola. Dla wielu jest to sztuka walki zarezerwowana tylko dla Japonii. Z tym krajem najczęściej kojarzy nam się sumo. Po prostu zbieżne jest z kulturą japońską, jednak nie zamknęło się wyłącznie na kontynencie azjatyckim.
W Polsce sumo jest uprawiane. Ba, istnieje nawet krajowy związek. Co więcej, Polacy zdobywają medale na imprezach rangi mistrzowskiej. Sumo pojawiło się w Polsce w 1995 roku. Początkowo funkcjonowało w strukturach Polskiego Związku Zapaśniczego. Polskie sumo na pełną samodzielność musiało trochę poczekać. W 2003 roku pojawiła się krajowa federacja sumo. Co więcej, Polska cieszy się zaufaniem w świecie sumo. W 2010 roku nasz kraj był organizatorem mistrzostw świata w sumo. Ostatnio w Polsce odbyły się mistrzostwa Europy młodzieżowców i seniorów. Sytuacja o tyle ciekawa, że imprezę musieli zorganizować i przygotować dość szybko. Można powiedzieć, że w tempie ekspresowym. Wszystko przez konflikt na Krymie między Ukrainą, a Rosją. Początkowo mistrzostwa miały odbyć się właśnie tam, jednak ostatecznie podjęto decyzję o zmianie organizatora. W ocenie europejskich władz Polska z tym zadaniem poradziła sobie bardzo.
Warto wspomnieć o dorobku medalowych naszych reprezentantów. Biało – czerwoni wywalczyli aż 44 medale. Tomasz Wojda z UKS Fuks Warszawa Falenica w kategorii 85 kg w grupie do 21lat, Katarzyna Chruściel z UKS Sorga Zamość w kategorii 55 kg, Karolina Pieprzak z UKS Syrena Gnojnica w kategorii 60 kg, Olimpia Robakowska z TAR Krotoszyn w kategorii 75 kg (wszyscy do 23 lat) to nasi złoci medaliści. Ponadto, Polacy zdobyli 8 srebrnych krążków oraz 32 brązowe.
Na prawdziwą gwiazdą polskiego sumo wyrasta Jagoda Mazurek z ZTS Sokół Lublin. Zawodniczka walczącą kategorii powyżej 80 kg już w 2012 roku z mistrzostw świata w Hong Kongu przywiozła trzy brązowe krążki.Z bardzo dobrej strony Polak pokazała się na tegorocznych mistrzostwach, gdzie wywalczyła dwa krążki. W kategorii juniorskiej w openie zdobyła złoty medal. Łącznie na Tajwanie nasza kadra wywalczyła sześć krążków. Seniorzy zdobyli dwa: oprócz Mazurek, srebro zdobył Aron Rozum. W juniorach po srebro sięgnęła Magda Skrajnowska, a brązowe medale wywalczyli panowie – Rafał Głodek i Sebastian Alcer. W porównaniu z poprzednimi mistrzostwami biało-czerwoni poprawili swój wynik, gdyż w 2012 roku zdobyli pięć krążków. Właśnie wtedy światu zaprezentował się Rozum, który w Hong Kongu wywalczył srebro. Polak walczy w dobrze obsadzonej i trudnej kategorii do 85 kg. Widać, że rozwija się, cały czas jest w światowej czołówce. Mazurek i Rozum gwarantują zdobycze medalowe na imprezach najwyższej rangi.
Sumo sport z solą, przepędzaniem złych mocy istnieje w Polsce i ma się całkiem dobrze. Nasi reprezentanci odnoszą sukcesy na najważniejszych imprezach, a nasz kraj cieszy się zaufaniem światowych władz sumo. Organizacja ostatnich mistrzostw na bardzo wysokim poziomie i dorobek medalowy Polaków świadczą o potencjale jaki tkwi w tej dyscyplinie. Sumo ściśle związane z kulturą japońską istnieje także poza Krajem Kwitnącej Wiśni. Warto wiedzieć, że dobrze ma się w Polsce, gdzie nie brakuje sukcesów i nasi zawodnicy osiągają wyniki zajmując najwyższe miejsca w mistrzostwach świata. A tak naprawdę sumo w naszym kraju jest dyscypliną młodą. Na pewno nieprzesoloną.