W lipcu pojawiła się oficjalna informacja o podpisaniu kontraktu przez Holly Holm z organizacją UFC. Zawodniczka mieszanych sztuk walki, która ma za sobą karierę w boksie i kocikboxingu miała zadebiutować pod nowym sztandarem na UFC 181 w pojedynku z Raquel Pennington, jednak do starcia nie doszło.
Debiut Holm w UFC uniemożliwiła kontuzja. Zawodnika musiała zrezygnować z pojedynku z Pennington z powodu wypadnięcia dysku. Sama Holm nie kryła rozczarowania w związku z tym faktem, ale rzecz jasna – zdrowie jest najważniejsze. Kariera zawodniczki nigdy nie obfitowała w kontuzje. Dopiero w ostatnim czasie Holm zaczęły przytrafiać się problemy zdrowotne – wspomniany dysk oraz złamana ręka. 33-letnia Amerykanka nie narzeka na swoje przypadłości. – Staram się stopniowo wracać do zdrowia i nie frustrować za bardzo. Jestem bardzo aktywną zawodniczką.
Fani mieszanych sztuk walki bacznie obserwują sytuację Holm, gdyż z niecierpliwością oczekują jej debiutu w UFC. Nie ma się, co dziwić, gdyż 33-latka ma ogromny potencjał, wielkie umiejętności i co w tym wypadku należy również podkreślić – jest urodziwą kobietą. W UFC chodzi o show i skupienie uwagi publiczności, a jej męską część z pewnością marzy o zobaczeniu w akcji pięknej Holm. Sama zawodniczka ma świadomość swojego stanu zdrowia i stopniowo dochodzi do pełnej dyspozycji. Powoli pojawiają się w jej głowie myśli na temat debiutu w organizacji UFC, z którą to podpisała kontrakt na pięć walk. Do pojedynku z Raquel Pennington Holm przygotowywała się bardzo intensywnie i była już na końcowym etapie, jednak przytrafiła się jej kontuzja, która uniemożliwiła jej rozpoczęcie nowej przygody. Sama Holm podkreśla, że nie myśli o tym i skupia się na kolejnym pojedynku.
Bardzo prawdopodobne, że walcząca w kategorii koguciej zawodniczka zadebiutuje w UFC na przełomie lutego i marca. Co do rywalki, w tej kwestii nie zapadły jeszcze żadne ustalenia. Holm chce wrócić i zadebiutować w UFC, ale jej plany wybiegają znacznie dalej. Ambicją 33-latki jest walka o najwyższe cele. Holm nie wyklucza rywalizacji z Rondą Rousey, której umiejętności ceni bardzo wysoko. – Nie mam wątpliwości, co do tego, że obecnie jest to najtwardsza zawodniczka w UFC. Każdego można pokonać. Chcę mieć tą możliwość, aby się z nią zmierzyć – powiedziała była bokserka.
Holm dochodzi do pełnej dyspozycji i czeka na debiut w UFC. Kontrakt podpisany na pięć walk. Tylko od niej zależy, czy stanie się nową gwiazdą organizacji i zagrozi idącej jak burza Rousey. Czy Holm będzie miała wejście smoka? Kiedy włodarze UFC zdecydują się na pojedynek Holm –Rousey? To kwestia przyszłości. Najpierw Holm musi w pełni sił zadebiutować w UFC i przede wszystkim wygrać, a dopiero potem przyjdzie czas na rywalizację z tą najtwardszą.
KM