Na UFC 188 w Mexico City dojdzie do pojedynku Caina Velasqueza z Fabrizio Werdumem. Starcie długo wyczekiwane wreszcie stanie się faktem. Fighterzy mieli spotkać się podczas UFC 180, jednak kontuzja kolana uniemożliwiła występ Velasqueza.
Pojedynek będzie walką wieczoru podczas gali UFC 188, która odbędzie się 13 czerwca. Fani mieszanych sztuk walki długo musieli czekać na ten pojedynek, ale z pewnością nie zawiodą się. Velasquez jest mistrzem wagi ciężkiej. Tytuł wywalczył w październiku 2010 roku podczas UFC 121 w rywalizacji z Brookiem Lesnarem. Mistrzowskim pasem nie cieszył się długo, gdyż w kolejnej walce przegrał z Juniorem Dos Santosem. Od tego momentu zaczęła się tworzyć elektryzująca historia. Fighterzy spotkali się jeszcze dwa razy. Velasquez odzyskał tytuł. W grudniu 2012 roku podczas UFC 155 pokonał jednogłośnie na punkty Brazylijczyka, którego zdominował całkowicie w parterze i stójce. Podczas UFC 166 Amerykanin perfekcyjnie zakończył trylogię starć z Dos Santosem. Ciosami pięściami pozbawił Brazylijczyka złudzeń i nadal dzierży w swoich dłoniach pas mistrza wagi ciężkiej. Właśnie pojedynek z Dos Santosem był ostatnią walką Amerykanina, a miała ona miejsce w październiku 2013 roku. Tym samym Velasquez wraca do oktagonu po blisko dwudziestu miesiącach przerwy. Na UFC 180 nie wystąpił w powodu kontuzji kolana. Wtedy Amerykanina zastąpił Mark Hunt, z którym Werdum poradził sobie już w drugiej rundzie. Brazylijczyk jest w dobrej dyspozycji i idzie drogą zwycięstw – odniósł pięć kolejnych wygranych. Ostatnią porażkę zanotował w 2011 roku w starciu z Alistairem Overeemem. Pojedynek Velasquez – Werdum długo wyczekiwany z pewnością będzie widowiskiem na odpowiednim poziomie. Spotkają się zawodnicy prezentujący najwyższy poziom umiejętności. Kwestią fundamentalną jest – jak po takiej przerwie poradzi sobie Velasquez.
Drugą wieczoru walką podczas UFC 188 będzie starcie Gilberta Melendeza z Eddiem Alvarezem. Dla obu fighterów jest to szansa na polepszenie swojego bilansu w UFC. Melendez do tej pory w barwach najlepszej organizacji mieszanych sztuk walki stoczył trzy walki – jedną wygrał, dwie przegrał. Z kolei Alvarez zadebiutował podczas UFC 178 w starciu z Donaldem Cerronem. Były mistrz Bellatora przegrał, ale w oczach wielu pozostaje kandydatem do zawojowania wagi lekkiej.
Organizacja oferuje interesujące walki i pracuje nad poprawą własnego położenia, gdyż wizerunek UFC ucierpiał. Od początku roku zmaga się ze skandalami dopingowymi. Na stosowaniu niedozwolonych środków przyłapano m.in. Andersona Silvę, Nicka Diaza czy Jona Jonesa. Coraz częściej słychać głosy, że UFC jest „skażone” i stosowanie dopingu przez zawodników jest powszechne. Według Komisji Sportowej Stanu Kalifornia tak nie jest. – Nawet przy testach przeprowadzanych w czasie „po gali” przyłapano na tym procederze tylko kilka osób, co stanowi od 30 – do 38 procent wszystkich zawodników. Rzecz jasna, że stosowanie dopingu to problem, jednak nie uczestniczy w nim 90% środowiska – powiedział dyrektor Komisji Andy Foster.
KM