06.04.2015

#UFC zagarnie Polskę?

Coraz bliżej gala UFC w Krakowie. Najlepsza organizacja świata po raz pierwszy zaprezentuje się w naszym kraju. Czy gala porwie? Jak UFC sprzeda się nad Wisłą?

Polski rynek mieszanych sportów walki jest dość specyficzny. Delikatnie powiedziane. Tak naprawdę jesteśmy krajem pod tym względem hermetycznym. Pozycja KSW nie podlega dyskusji i długo nikt nie zaproponuje polskim kibicom bogatszej oferty. Dlaczego? A dlatego, że KSW konsekwentnie budowało swoją pozycję oraz wizerunek latami, ma wsparcie w telewizji, dobry marketing i stworzyło z zawodników prawdziwe gwiazdy. Na przestrzeni kilku latach w Polsce pojawiło się wiele organizacji mieszanych sportów walki, które szybko zniknęły z polskiej mapy bądź obracają się w niszy. Można trafić do świadomości szerszej publiki w negatywny sposób tak jak FEN, które de facto w swoich szeregach skupiło kilku ciekawych zawodników. Konsekwentnie pozycję na rynku stara się budować XCage. Z kolei huczne gale MMA Attack odeszły w zapomnienie. Trudno się przebić na polskim rynku i zagrozić KSW.

Jednak po raz pierwszy galę w Polsce zorganizuje UFC – najlepsza organizacja mieszanych sztuk walki na świecie. Czy osiągnie sukces i niepoprzestanie tylko na jednym evencie? Propozycja krakowskiej gali wygląda ciekawie. W oktagonie pojawi się siedmioro Polaków, którzy mają dać widowisko najwyższych lotów. Jednak w walce wieczoru zaprezentują się Mirko Filipović i Gabriel Gonzaga. Z pewnością dla polskiej publiczności najciekawszym i najbardziej smakowitym kąskiem będzie występ Jana Błachowicza, który zmierzy się z Jimim Manuwą. „John” udanie zadebiutował w UFC i włodarze organizacji wiążą z nim duże nadzieje. Swoją szansę dostaje również Bartosz Fabiński. Kolejne pojedynki w UFC stoczą Marcin Bandel, Daniel Omielańczuk i Paweł Pawlak. Ponadto, swoje pojedynki stoczą Izabela Badurek oraz Damian Stasiak. Polski kibic będzie ściskał kciuki za swoich rodaków, ale czy kupi UFC? Rzecz jasna, że występy w najlepszej organizacji na świecie są wyróżnieniem i ogromnym awansem dla zawodnika, jednak dla widza liczy się inna kwestia. Polski fan MMA ma przed oczami KSW i kupuje ten produkt. Zna go doskonale, ceni i wie, czego może się spodziewać. UFC postara się wedrzeć na polski rynek i rozszerzyć swoją strefę wpływów. Chce przemówić do Polaków, ale musi mieć świadomość, że staje przed trudnym zadaniem. UFC nie może liczyć na wsparcie żadnej telewizji, choć jest światową marką. Ponadto, rynek MMA w Polsce jest dość specyficzny. Wielu próbowało, ale niewielu udało się osiągnąć sukces. KSW posiada swego rodzaju monopol i rozdaje karty. Zainteresowanie galą w Krakowie wynika z dwóch powodów. Po pierwsze, UFC trafia na polski rynek, a po drugie- chodzi o osobę Jana Błachowicza. „John” stał się marką w polskim świecie MMA i to na jego plecach spoczywa de facto rozbudzenie zainteresowania krakowską galą. UFC w Polsce bez Błachowicza z pewnością spotkałoby się z odzewem ze strony publiczności, ale mogłoby nie zebrać zadowalających plonów. Na niekorzyść amerykańskiej organizacji przemawia fakt, że za miesiąc odbędzie się KSW 31. To może uderzyć w sprzedaż biletów. Polski kibic stanie przed wyborem – wejściówka na UFC czy KSW? A marka Kawulskiego i Lewandowskiego może zaoferować fanom widowisko równie ciekawe, o ile nie atrakcyjniejsze.

Twierdzenie, że UFC zagarnie Polskę może okazać się nadużyciem. Z dużą dozą prawdopodobieństwa tak będzie. Gala w Krakowie będzie jednorazową atrakcją, która wykona założony plan, ale nie przekona i nie utkwi w pamięci Polaków. Polski rynek jest specyficzny i bardzo przywiązany do „swojego”. Sukces UFC staje w tym punkcie pod znakiem zapytania. Gdyby nie Błachowicz to gala w Krakowie traktowana byłaby z o wiele mniejszym entuzjazmem. Jak to klasyk powiedział w określonym kontekście: „a taki ładny był, amerykański”. Czy po gali w Krakowie będzie tak mówili?  

KM