Anderson Silva jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych i utytułowanych zawodników mieszanych sztuk walki. W ostatnim czasie o Brazylijczyku było głośno nie ze względu na sportowe dokonania.
W styczniu na gali UFC Fight Night 183 „Spider” zmierzył się z Nickiem Diazem i wygrał tę rywalizację, ale po pojedynku zaczęły się problemy 40-letniego Brazylijczyka i jego konkurenta. W organizmach obu zawodników wykryto niedozwolone substancje. Silva wspomagał się pochodnymi testosteronu, zaś Diaz stosował marihuanę. „Spider” został ponownym testom, które dały po raz kolejny wynik pozytywny. Choć sam wielokrotnie wypierał się stosowania niedozwolonych środków, okazało się, że mijał się z prawdą. Dla wielu było to zaskoczenie. Pojawiły się głosy niedowierzania. Komisja Sportowa Stanu Nevada podjęła decyzję o zawieszeniu fightera. W jednej chwili Silva z piedestału spadł w niebyt, jednak Brazylijczyk nie chce stać z boku i podejmuje walkę o swoje.
Anderson Silva to zawodnik z najwyższej półki. Popełnił błąd, który w świecie MMA w ostatnim czasie staje się coraz bardziej powszechny. Dopuścił się zachowania niegodnego wielkiego mistrza, jednak chce zatrzeć złe wrażenie i spełnić swoje marzenia. Po pierwsze, zawodnik chciałby stoczyć kolejną walkę w MMA. Silva liczy na rewanż z Nickiem Diazem. Po drugie, Silva chce wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro.
Brazylijczyk stoi na stanowisku, że ma do wyrównania rachunki z Nickiem Diazem. Fakt, że wygrał styczniowe starcie, ale ostatecznie decyzją Komisji Stanowej zostało określane jako „no contest”. Celem Silvy jest udowodnienie swojej wyższości nad Amerykaninem i w związku z tym liczy na kolejną szansę od Dana White’a. Ponadto, 40-latek chciałby, aby ten pojedynek odbył się w Brazylii. To jest jeden z najbliższych celów, ale nie najważniejszy. Gwiazdor MMA chce spełnić swoje wielkie marzenie i wystąpić na Igrzyskach Olimpijskich. W przyszłym roku najlepsi sportowcy świata będą rywalizować w Rio de Janeiro, w Brazylii, w ojczyźnie Andersona Silvy. Problem w tym, że MMA nie jest dyscypliną olimpijską. Silva znalazł rozwiązanie tej sytuacji i zamierza wystartować na igrzyskach w taekwondo. W tym celu zawodnik kontaktował się już z prezesem brazylijskiej federacji Carlosem Fernandesem. Anderson Silva otwarcie przyznaje jakim zaszczytem byłby dla niego występ w Rio. – Z wielką chęcią chciałabym reprezentować taekwondo i Brazylię na igrzyskach olimpijskich w 2016 roku. Będę to czynił z szacunkiem, siłą i honorem – napisał w piśmie skierowanym do brazylijskiej federacji 40-letni fighter. Warto dodać, że taekwondo nie jest obce Silvie. Brazylijczyk ma piąty dan w tej dyscyplinie. Z jednej strony Anderson Silva jest zawieszony i jego wizerunek został poważnie naruszony, z drugiej sam zawodnik stara się na nowo odnaleźć w rzeczywistości i walczyć, aby odzyskać uznanie. Czy ta próba powiedzie się?
KM