Cierpliwość popłaca. Fabricio Werdum w końcu doczekał się na pojedynek z Cainem Velasquezem. Prędzej czy później i tak by do niego doszło.
Długa historia
Starcie Brazylijczyka i Amerykanina planowane było już wcześniej, jednak kłopoty zdrowotne Velasqueza wykluczyły walkę. Zawodnicy mieli spotkać się podczas UFC 180. Ostatecznie Werdum walczył z Markiem Huntem.
Problemem Velasqueza są liczne kontuzje, które uniemożliwiają mu regularne starty. Z pojedynku z Werdumem wyeliminował go uraz łąkotki kolana. Wcześniej Amerykanin zmagał się z kontuzją barku, której doznał tuż po zdobyciu mistrzostwa wagi ciężkiej. Przerwa Velasqueza trwała osiem miesięcy. Ponadto, w 2012 roku poddał się operacji kolana. Dolegliwości zdrowotne towarzyszą Amerykaninowi praktycznie na każdym kroku.
Po blisko siedmiu miesiącach od UFC 180 w końcu dojdzie do spotkania Werduma i Velasqueza. W oktagonie staną naprzeciw siebie dwaj wielcy zawodnicy.
Wyczekiwane starcie
13 czerwca w Meksyku spotkają się dwie gwiazdy UFC. Velasquez w swoich dotychczasowych występach poniósł zaledwie jedną porażkę. Amerykanin przegrał z Juniorem Dos Santosem w listopadzie 2011 roku, jednak szybko wziął rewanż na Brazylijczyku. Velasquez dwukrotnie udowodnił swoją wyższość. Po raz ostatni pojawił się w oktagonie w październiku 2013 roku, czyli w pojedynku z Werdumem wróci do rywalizacji po ponad półtorarocznej przerwie. Czy podoła wymaganiom?
Warto nadmienić, że Velasquez wypadł z rytmu. Od wspomnianej porażki z Dos Santosem walczył zaledwie cztery razy. Stosując prostą matematykę wychodzi, że w ostatnim czasie pojawiał się w oktagonie zaledwie raz na rok. A trzeba pamiętać, że miał jeszcze długą przerwę. Zatem zasadne jest pytanie o kondycję Velasqueza i jego obecne możliwości, które pozostają zagadką.
Wiadomo, że Amerykanin ma ogromny potencjał. Fabricio Werdum jest w o tyle lepszej sytuacji, że zna swoje możliwości. Brazylijczyk walczy regularnie i jest pewny siebie, a umacniają go w tym ostatnie dokonania. 37-latek wygrał pięć ostatnich pojedynków, w których uporał się m.in. z Royem Nelson czy Antonio Nogueirą. Ostatnią walkę stoczył podczas UFC 180, kiedy pokonał Marka Hunta. Czy Velasquez jest w stanie przypomnieć Brazylijczykowi jak smakuje porażka? Werdum po raz ostatnim przegrał w 2011 roku, a jego pogromcą był Alistair Overeem.
Walka o stawkę
Dwa mocne nazwiska. Stawką pojedynku będzie pas mistrza UFC w wadze ciężkiej. Werdum nie będzie chciał go oddać, a Velasquez dołoży wszelkich starań, aby w dobrym stylu wrócić do oktagonu. Amerykanin jest młodszy, ale ma za sobą długą przerwę w startach. Werdum to doświadczenie i regularność. Amerykanin nie ma wątpliwości, że to będzie fantastyczny pojedynek. – Jestem gotowy na to starcie. Walka będzie twarda i pełna emocji. Werdum jest coraz lepszy, ale ja także. Czekam na pojedynek w Mexico City.
KM