Gala BudWeld Boxing Night w Ostrowcu Świętokrzyskim miała efektowne zakończenie. W walce wieczoru Mariusz Wach znokautował Konstantina Airicha.
„Viking” zrobił to, co do niego należało. Wygrał pewnie, wykorzystał swoje atuty i wreszcie wykonał krok do przodu. Od początku pojedynku Mariusz Wach trzymał rywala w dystansie. Polak wykorzystywał swoje warunki fizyczne – zasięg ramion i wzrost. Tempo walki nie powalało, gdyż obaj pięściarze spokojnie starali się przygotowywać kolejne ataki. W drugiej rundzie w końcu doszło do wymiany i w końcówce Wach trafił kilkoma mocnymi ciosami. Airich w trzeciej odsłonie po raz pierwszy zachwiał się na nogach. Polski bokser wagi ciężkiej wyprowadził kilka ciosów na głowę i tułów rywala, które zrobiły wrażenie na pięściarzu z Niemiec. Airich miał problemy kondycyjne, co nadto widoczne było w czwartej rundzie. Często wypluwał ochraniacz i łapał powietrze. Wach był konsekwentny w swoim działaniu, a zarazem czytelny, jednak rywal nie był w stanie odpowiedzieć Polakowi. Airich słabł i wydawało się, że lada chwila „Viking” powinien dokończyć dzieła. W szóstej rundzie Airich prosił swój narożnik o zakończenie pojedynku. Trenerzy zlitowali się i rzucili ręcznik.
Mariusz Wach trafił na przeciwnika, który kondycyjnie nie był przygotowany do pojedynku. Polak miał za zadanie wygrać i zrealizował plan. Teraz ma stanąć przed trudnym wyzwaniem. Prawdopodobnie Wach we wrześniu w Londynie zmierzy się z Anthony’m Joshuą. Młody pięściarz jest nadzieją brytyjskiego boksu, do tej pory stoczył trzynaście zwycięskich pojedynków. W ostatnim czasie pokonał Kevina Johnsona. Dla Wacha to ogromna szansa na powrót do światowej czołówki. Tyle, że „Viking” do rywalizacji z Joshuą musi się przygotować na każdym polu. Anglik jest młodszy, szybszy, sprawniejszy i ma paraliżujący cios. Gdyby do pojedynku doszło, byłoby to jedno z najtrudniejszych wyzwań w karierze polskiego pięściarza.
Mariusz Wach zanotował czwarte zwycięstwo po powrocie na ring. Polak odprawił Samira Kurtagicia, Travisa Walkera oraz Gbengę Oluokuna. Na zawodowym ringu „Viking” zanotował trzydzieści jeden zwycięstw i poniósł jedną porażkę. Czas na roztrenowanie już minął. Wszystko wskazuje na to, że jesienią Wach stoczy poważny pojedynek, który pozwoli zweryfikować jego miejsce w wadze ciężkiej.
W Ostrowcu Świętokrzyskim pierwszą porażkę w karierze zanotował Robert Parzęczewski. Polak przegrał na punkty z Jessy’m Luxembourge z Francji. Tylko Wachowi udało się skończyć walkę przed czasem, reszta pojedynków kończyła się werdyktem sędziów. Pierwsze starcie w karierze zwycięstwem zakończył Mateusz Rzadkosz, który pokonał Dzianisa Makara. Damian Wrzesiński wyraźnie lepszy od Oscara Fiko (60-53, 60-52, 59-53). Szczęśliwa wygrana Michała Leśniaka w rywalizacji z Andreiem Staliarchukiem. Z kolei Michł Gerlecki zdominował Pablo Sosę i zanotował jedenaste zwycięstwo w karierze. Michał Żeromiński lepszy od Laszlo Fazekasa.
KM