Wrzesień miał być miesiącem weryfikacji możliwości Mariusza Wacha. Polski ciężki miał stanąć przed trudnym wyzwaniem. „Viking” był wymieniany w gronie kandydatów do walki z utalentowanym Anthony’m Joshuą. Czy do pojedynku dojdzie?
Polak po dwuletniej absencji powrócił na ring. Początkowo potrzebował pojedynków, które pomogłyby mu na nowo wejść w świat boksu. Chodziło o odpowiednie wprowadzenie, złapanie rytmu i wyrobienie kondycji. Cztery walki w zupełności wystarczą. Po ostatnim pojedynku z Konstantinem Airichem, który Wach zakończył w szóstej rundzie zaczęły pojawiać się głosy mówiące o tym, że nadszedł czas, aby Polak w końcu wszedł na wyższy poziom.
Herbata po angielsku
Trzeba o tym pomyśleć. Najlepiej zaparzyć herbatę, usiąść i przedyskutować sprawę. W angielskim stylu. Czy trzeba aż tyle zachodu? Mariusz Wach jest w takim miejscu swojej kariery, że warunków dyktować raczej nie może. Obecnie walka o mistrzostwo świata mu nie grozi, ale jest bokserem, który może walczyć jeszcze kilka dobrych lat. A ambicje Wach ma większe niż kolejne pojedynki w Polsce. Po starciu z Airichem pojawiły się głosy, że „Viking” przejdzie weryfikację w rywalizacji z Anthony’m Joshuą.
Polak miał stanąć w ringu 12 września, aby stoczyć pojedynek z nadzieją brytyjskiego boksu. Z upływem kolejnych dni wydaje się, że starcie jest coraz mniej realne. Prawdopodobnie Joshua we wrześniu będzie walczył z Gary’m Cornishem. Nie ma, co ukrywać, że akcje Szkota stoją wyżej niż Wacha. Joshua jest na najlepszej drodze, aby wejść do czołówki wagi ciężkiej, ale musi to po raz kolejny potwierdzić. Brytyjczyk chciałby również rywalizować z Dillianem Whytem, jednak byłyby to bardziej pojedynek na podłożu osobistym. Panowie spotkali się w czasach amatorskich. Whyt wygrał i teraz po raz kolejny chciałby udowodnić swoją wyższość. – Gary Cornish to bardzo dobry rywal. Szkot jest silny i potrafi boksować. Początkowo staraliśmy się zorganizować walkę z Dillianem. Rywalizowaliśmy w czasach amatorskich i teraz Whyt chce również spróbować swoich sił. Być może będzie to kolejny krok w mojej karierze – tłumaczy Joshua.
Zatem wizja rywalizacji Wacha z nadzieją brytyjskiego boksu oddala się. Prawdopodobnie we wrześniu Joshua zmierzy się z Cornishem.
Plany Wacha
Co w takiej sytuacji czeka polskiego pięściarza? Warto po raz kolejny podkreślić, że czas przystosowania po powrocie na ring już minął. Wach powinien stoczyć pojedynek z wartościowym rywalem, aby można było określić jego obecną formę i możliwości. Niewykluczone, że Polak będzie miał okazję odbyć ciekawą walkę w kraju. Pojawiały się głosy na temat ewentualnego starcia z Marcinem Rekowskim bądź Andrzejem Wawrzykiem. Na ile to możliwe, trudno ocenić. Obecnie wiadomo, że walka z Joshuą oddala się.
KM