06.07.2015

#Polskie srebro oświeciło Sofię

W stolicy Bułgarii odbyły się mistrzostwa Europy kadetów w judo. Polacy delikatnie zaznaczyli swoją obecność. Trudno mówić o dokonaniach, raczej trzeba skupić się na najjaśniejszym punkcie, czyli Macieju Krogulskim.

Do Sofii pojechało osiemnastu naszych reprezentantów, jednak nie w roli faworytów. Biało-czerwoni mieli zaliczyć ważny start i postarać się o niespodziankę. W Bułgarii Polska wywalczyła jeden medal, co na pewno cieszy, ale z drugiej strony zastanawia –czy naszych kadetów stać na więcej?

Dał przykład Krogulski

Młody Polak walczący w kategorii 73kg nie miał litości dla swoich rywali. Krogulski był pewny siebie i skuteczny, co dało mu medal. Na szyi polskiego judoki zawisło srebro.

Krogulski od początku zawodów prezentował się bardzo dobrze i zmierzał w kierunku finału. Na początek w starciu z polskim zawodnikiem poległ Andrei Pirloga z Rumunii. Krogulski dobrze wszedł w zawody, co potwierdził w kolejnej walce, kiedy to okazał się lepszy od Killiana Pirotona. Wydawało się, że Polak może złapać zadyszkę, gdyż kolejne walki były coraz bardziej wymagające, jednak w Bułgarii nasz zawodnik prezentował się wyśmienicie.. Niestraszny Krogulskiemu był również Oleksandr Cherkai. Wygrana z reprezentantem Ukrainy wprowadziła Polaka do strefy medalowej. Sukces był o krok.

W walce półfinałowej Krogulski stanął przed trudnym wyzwaniem. Christian Parlati to rywal wymagający, który w Sofii odniósł trzy zwycięstwa i liczył na awans do finału. Krogulski powstrzymał zapędy Włocha, który musiał obejść się smakiem, bo ostatecznie medalu nie wywalczył i zajął 5.miejsce. Polak był na najlepszej drodze, aby odnieść sukces. Jeśli Parlati był wymagającym rywalem to w finale Krogulski trafił zdecydowanie gorzej. Gruzini na judo się znają. Łasza Dudaszwili potwierdził tę regułę i zdobył złoty medal mistrzostw Europy kadetów, a w finale pokonał Krogulskiego przez ippon.

Krok od medalu

Dorobek Polaków mógł być nieco większy. Niewiele zabrakło a z medalu cieszyłaby się Anna Dąbrowska w kategorii 57kg. Zawody w Sofii rozwijały się po myśli młodej Polki, która wygrała trzy walki i była już gotowa do starcia o podium. W półfinale trafiła na Mariię Gryzlovą. Pojedynki polskich i rosyjskich zawodników zawsze mrożą krew w żyłach i powodują dodatkową adrenalinę. Do finału awansowała jednak reprezentantka Sbronej, a Dąbrowskiej przyszło rywalizować o brązowy medal. W rywalizacji o trzecie miejsce Polaka trafiła na zawodniczkę z repasaży Lise Keller. Szwajcarka rozstrzygnęła pojedynek na swoją korzyść i mogła radować się z brązowego medalu. W tej samej kategorii rywalizowała również Angelika Szymańska. Polka rozpoczęła udział w zawodach od wygranej z Holenderką Lesley Koorn, następnie wyeliminowała Marię Ortiz Medinę. Potknęła się w na Niemce Hannah Deliu. Szymańska miała szansę w repasażach, ale tam powstrzymała ją Lise Keller, którą można określić jako zmorę Polek.

KM