13.07.2015

#Tymczasowy McGregor

Irlandczyk nie ukrywa swoich wielkich aspiracji. Conor McGregor chce być mistrzem i najlepszym fighterem na świecie. Podczas gali UFC 189 w Las Vegas zawodnik z Irlandii wywalczył tytuł tymczasowego czempiona wagi piórkowej.

McGregor już spogląda w kierunku Jose Aldo i chce udowodnić swoją wyższość. Z Brazylijczykiem miał zmierzyć się w Las Vegas, jednak ten z powodu kontuzji musiał zrezygnować z walki. Szansę rywalizacji z McGregorem otrzymał Chad Mendes.

Irlandczyk zrobił swoje

Faworyt był tylko jeden. Nie mogło być inaczej. McGregor przyzwyczaił fanów MMA do tworzenia wielkich widowisk. Nie tylko w oktagonie, ale i poza nim. McGregor potrafi zwrócić na siebie uwagę i świetnie radzi sobie jako mówca. Jego osobowość pozwala przekraczać mu granice, dzięki czemu bardzo szybko wspina się na szczyt. Osobowość to jedno, umiejętności sportowe to drugie. McGregor ma ogromny potencjał, co zdążył już nie raz udowodnić.

Chad Mendes nie zamierzał spoczywać na laurach. Amerykanin po raz kolejny miał okazję rywalizować o mistrzowski pas. Stawką starcia z McGregorem był tymczasowy pas w wadze piórkowej. Mendes to doświadczony fighter, którego przekleństwem jest Jose Aldo. Brazylijczyk pokonał dwukrotnie 30-letniego zawodnika z Kalifornii, czym pozbawił go szans na tytuł  mistrzowski. Mendes doskonale wiedział, że wygrana w konfrontacji z McGregorem da mu szansę rywalizacji z Aldo. Amerykanin liczył na możliwość rewanżu na brazylijskim mistrzu. Problem w tym, że na starcie z zawodnikiem z Kraju Kawy oczekuje McGregor. Zatem w Las Vegas spotkali się dwaj fighterzy, dla których wspólnym mianownikiem stał się pojedynek z Aldo.

Rozpoczęło się od wielkiego show. Zawodników przed rozpoczęciem walki wspierały gwiazdy, które odśpiewały ich „wejściówki”. Sinead O’Connor wykonała utwór dla McGregora, a Aaron Lewis dla  Mendesa. Pierwszy gong i ruszyli na siebie. Właściwie to Mendes na McGregora. Niespodzianka? Przez długi czas wisiała w powietrzu. Mendes wykorzystywał swoją wyższość w parterze i skutecznie neutralizował atuty swojego rywala. Wydawało się, że McGregor jest na straconej pozycji, jednak w drugiej rundzie nastąpił przełom. Na kilkanaście sekund przed końcem Irlandczyk podniósł się i posłał Mendesa na deski. Wystarczyła chwila, żeby McGregor pokazał swój fenomen.

Niepokonany

Czy Irlandczyk wie jak smakuje porażka? Wie, ale czy pamięta. W swojej karierze McGregor poniósł dwie porażki. Po raz ostatni przegrał w listopadzie 2010 roku, a było to na gali CWFC 39, kiedy to Irlandczyka pokonał Joseph Duffy. Walka zakończyła się w trzydzieści osiem sekund.

Od tego momentu minęło prawie pięć lat, a McGregor odniósł czternaście zwycięstw z rzędu. Upomniała się o niego UFC, w której robi furorę. Pięć walk i pięć wygranych, w tym cztery przed czasem. W UFC tymczasowy mistrz wagi piórkowej pozostaje niepokonany. McGregor jest niesamowity -89% pojedynków zakończył dzięki precyzji swojego ciosu.

KM