Polscy judocy nie mogą przekroczyć bariery eliminacji na mistrzostwach świata w Astanie. Trójka naszych reprezentantów pożegnała się z imprezą.
Dwa pojedynki wygrał Jakub Kubieniec w kategorii 81kg, jednak było to za mało, aby myśleć o jakimkolwiek sukcesie. Do tej pory żaden judoka z Polski nie pokonał 1/32 finału.
Dobry start
Do rywalizacji w kategorii 81kg przystąpiło siedemdziesięciu sześciu judoków. W związku z tym Jakub Kubieniec udział w mistrzostwach świata musiał rozpocząć od 1/124 finału. Jednym słowem przed Polakiem stanęło trudne wyzwanie, aby przebić się do czołówki. W pierwszym pojedynku Kubieniec stanął naprzeciw Kodo Nakano. Zawodnik AZS AWF Katowice nie bawił się w zbędną dyplomację i szybko rozstrzygnął pojedynek na swoją korzyść. Kubieniec potrzebował zaledwie czterdziestu jeden sekund, aby odnieść zwycięstwo. Kolejną przeszkodą na drodze Polaka był Rafael Davtyan, jednak Ormianin również nie sprawił większych problemów naszemu zawodnikowi. Przyszedł czas na pojedynek w 1/32 finału. Kubieniec stanął do rywalizacji z Leandro Guilheiro. Brazylijczyk zna się dobrze na judo, gdyż w swoim dorobku ma dwa brązowe medale igrzysk olimpijskich – 2004 i 2008. Guilheiro wygrał przy yuko, co dla Polaka oznaczało koniec przygody z mistrzostwami świata.
W 1/64 finału odpadł Łukasz Błach w kategorii 81kg. Judoka Śląska Wrocław prowadził wyrównaną walkę z Ushangim Margianim. Rywalizacja była remisowa w karach shido – po dwa, ale w końcówce Gruzin zastosował duszenie. Margiani przeprowadził akcję, która zapewniła mu zwycięstwo, gdyż Błach zmuszony był odklepać. Agata Ozdoba w kategorii 63kg dobrze rozpoczęła rywalizację w mistrzostwach świata. W 1/64 finału Polka przez ippon pokonała Ivanę Komlosiovą, jednak w kolejnej walce musiała uznać wyższość rywalki. Ozdobę wyeliminowała Kathrin Unterwurzacher.
Dwa japońskie złota
Rozstrzygnięcia zapadły w kategoriach 57kg (panie) oraz 73kg (panowie). Na tronie zasiedli japońscy judocy.
Kaori Matsumoto sięgnęła po mistrzowski tytuł w 2010 roku. Japonka musiała czekać pięć lat, aby powtórzyć sukces. W finale spotkała się z doskonale sobie znaną Rumunką Coriną Caprioriu, z którą rywalizowała o złoto igrzysk olimpijskich w Londynie. Po raz kolejny Matsumoto udowodniła swoją wyższość. Zawodniczka z Kraju Kwitnącej Wiśni wygrała z Rumunką przez waza-ari. W finale panów spotkali się dwaj Japończycy – Shohei Ono i Riki Nakaya. Obaj zawodnicy doskonale znają smak triumfu na mistrzostwach świata, jednak tylko jeden z nich mógł dołożyć kolejne trofeum do swojej kolekcji. Lepszy okazał się Ono, który wygrał przez waza-ari i wywalczył złoto po dwóch latach. Ostatnio triumfował w 2013 roku, Nakaya zaś w 2014. W obu przypadkach czołówka została zdominowana przez zawodników z Azji z jednym wyjątkiem. Trzecia w kategorii 57kg była Automne Pavia z Francji.
KM