Do ostatniego dnia rywalizacji w mistrzostwach świata w judo w Astanie musieliśmy czekać na medal. Na drugim miejscu podium uplasowała się żeńska reprezentacja Polski.
Podopieczne trener Anety Szczepańskiej w finale uległy Japonkom. Tym samym Polki poprawiły wynik z poprzednich mistrzostw świata. Rok temu w Czelabińsku biało-czerwone zajęły piąte miejsce.
Rosja rozbita
W drodze do finału Polki miały okazję rywalizować z Niemkami i Rosjankami. W obu przypadkach triumfowały, ale były to zupełnie różne pojedynki.
Jednak po kolei. Polska drużyna przystąpiła do rywalizacji w składzie: Karolina Pieńkowska (52kg), Anna Borowska i Arleta Podolak (obie 57kg), Agata Ozdoba i Karolina Tałach (63kg), Katarzyna Kłys (70kg), Daria Pogorzelec i Katarzyna Furmanek (+70kg). W eliminacjach podopieczne Anety Szczepańskiej trafiły na Algierię. W tym przypadku mówimy o różnicy klasy. Biało-czerwone nie pozostawiły rywalkom żadnych złudzeń, kto jest w tej parze lepszy. Po 10:0 zwyciężały Podolak, Kłys i Furmanek. Swoje pojedynki wygrały również Pieńkowska oraz Tałach. Gładkie 5:0 i czas na kolejny pojedynek.
W ćwierćfinale Polki trafiły na Niemki, które rok temu pozbawiły naszą drużynę szans na brązowy medal mistrzostw świata. Zatem nadarzyła się fantastyczna okazja do rewanżu. Ćwierćfinał lepiej rozpoczął się dla Niemek. Maaren Kraeh wypunktowała Karolinę Pieńkowską, jednak po chwili był remis. Arleta Podolak stoczyła wyrównaną walkę z Violą Waechter, ale to Polka była minimalnie lepsza. Martyna Trajdos przez ippon pokonała Agatę Ozdobę, jednak kolejne odsłony rywalizacji należały do biało-czerwonych. Kłys i Pogorzelec zrobiły, co do nich należało i wprowadziły Polskę do półfinału. Co ciekawe, na punkty lepsze okazały się Niemki -17:11. W półfinale czekały Rosjanki. Polska całkowicie rozbiła reprezentację Sbornej. Biało-czerwone nie pozostawiły rywalkom cienia szansy na zwycięstwo. Warto podkreślić, że w półfinałowej rywalizacji Rosjanki nie zdobyły ani jednego punktu! Przez ippon wygrały Kłys i Ozdoba. Pewne zwycięstwa odniosły również Pieńkowska, Podolak i Pogorzelec. Tym samym Polki zrewanżowały się za porażkę w ćwierćfinale Igrzysk Europejskich w Baku.
Decydujące starcie
O sile Japonii w judo nikogo nie trzeba przekonywać. Polska reprezentacja stanęła przed trudnym zadaniem. Japonia przystąpiła do finału w składzie: Misato Nakamura, Anzo Yamamoto, Miku Tashiro, Chizuru Arai oraz Kanae Yamabe. Zawodniczki doskonale znające smak sukcesu i przez lata pozostające w gronie najlepszych na świecie.
Polska w półfinale rozbiła Rosję, a w finale miała niewiele do powiedzenia. Całkowita dominacja Japonii. Rozkładając tę rywalizację na punkty wszystko jest jasne i oczywiste – 41:0. Cztery ippony i po sprawie. Tylko Katarzynie Kłys udało nawiązać się wyrównaną walkę z Arai, jednak i tak poniosła minimalną porażkę.
Srebrny medal to ogromny sukces naszej drużyny. Polska powtarza wyniku z poprzednich mistrzostw, kiedy również wywalczyliśmy jeden medal. Wtedy brąz, teraz srebro.
KM