Jedna z najlepszych judoczek na świecie po raz kolejny potwierdziła swój kunszt. Majlinda Kelmendi triumfowała podczas turnieju Grand Slam w Paryżu.
Rok 2015 jest pechowy dla reprezentantki Kosowa. 24-letnia zawodniczka przygotowuje się do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro, gdzie chce odnieść sukces. W tym roku ominęły ją dwie ważne imprezy.
Zmorą są kontuzje
Priorytetem dla Kelmendi, która startuje w kategorii 52kg są przyszłoroczne Igrzyska Olimpijskie w Rio de Janeiro. Na każdym kroku podkreśla to jej trener Driton Kuka. W tym roku reprezentantka Kosowa występuje rzadko. Dlaczego? Z jednej strony chodzi o jak najlepsze przygotowanie do startu w Brazylii, ale to wytłumaczenie powierzchowne. Kelmendi musi zadbać o swoje zdrowie i wrócić do odpowiedniej formy. W tym roku 24-latkę prześladują urazy.
Kelmendi nie wystartowała na dwóch najważniejszych tegorocznych imprezach. Zabrakło jej podczas Igrzysk Europejskich w Baku oraz na mistrzostwach świata w Astanie. Reprezentantka Kosowa liczyła, że w Kazachstanie będzie broniła tytułu mistrzyni świata, który wywalczyła w 2014 roku w Czelabińsku. Kontuzja pleców uniemożliwiła jej start. Zawodniczka z Kosowa musiała odzyskać wigor, dojść do formy i zrobić wszystko, aby uraz został w pełni wyleczony. Zbyt wczesny powrót na tatami mógł nieść ze sobą poważne konsekwencje. Wcześniej Kelmendi walczyła z kontuzją kolana. Jak widać jedna z najlepszych judoczek na świecie w tym roku ma pecha. Wyjazdu do Rio może być pewna, bo cały czas jest w „czubie” rankingu, jednak istotna jest kwestia przygotowań i powrotu do formy. W Paryżu Kelmendi pokazała, że wszystko jest pod kontrolą.
Paryskie zwycięstwo
Dwukrotna mistrzyni świata w Paryżu stoczyła cztery walki. Na początek reprezentantka Kosowa uporała się z Hiszpanką Laurą Gomez. W ćwierćfinale trafiła na brązową medalistkę Igrzysk Olimpijskich w Londynie – Priscillę Gneto. Walka wyrównana, ale więcej kar na swoim koncie zapisała Francuzka. W drodze do finału Kelmendi znalazła receptę na Yuki Hashimoto. O złoto 24-latka rywalizowała z Evelyne Tschopp, która w półfinale uporała się z zawodniczką z Kosowa – Distrią Krasniqi. Kelmendi pomściła swoją rodaczkę i wygrała przez ippon. Zwycięstwo dla 24-latki jest o tyle cenne, że pokazuje miejsce, w którym obecnie znajduje się judoczka. Kelmendi musi wrócić do regularnych startów. Jej umiejętności są na najwyższym poziomie i w Rio de Janeiro na pewno będzie faworytką do złotego medalu.
Kolejny turniejowy triumf w tym sezonie odniósł Tumurkhuleg Davaadorj. Startujący w kategorii 66kg judoka w tym roku zwyciężał już podczas Grand Prix Ułan Bator i Tbillisi. W 2013 roku w Grand Slam w Paryżu Davaadorj był drugi. Tym razem udało mu się poprawić ten wynik. W finale pokonał Georgija Zantaraia.
KM