Karolina Pieńkowska w kategorii wagowej 52kg sięgnęła po tytuł młodzieżowej mistrzyni Europy w judo. Polka była skuteczna i do bólu perfekcyjna. W trakcie rywalizacji nie straciła żadnego punktu.
Do Bratysławy udała się osiemnastoosobowa kadra Polski. Po pierwszym dniu rywalizacji biało-czerwoni mają na koncie trzy medale, w tym złoty autorstwa Karoliny Pieńkowskiej.
Młoda mistrzyni
Pieńkowska po raz pierwszy w swojej karierze zdobyła złoty medal na imprezie rangi mistrzowskiej. Wcześniej była w czołówce, ale nigdy nie zwyciężyła. W 2010 roku podczas mistrzostw Europy juniorek w Samokowie wywalczyła brązowy medal. Warto zaznaczyć, że Polka startowała wtedy w kategorii 48kg. Z kolei w 2012 roku rywalizowała już w 52kg i w Porecu powtórzyła sukces – brązowy medal. 22-latka regularnie startuje w międzynarodowych turniejach. W tym roku na swoim koncie zapisała start w mistrzostw świata w Astanie, gdzie drużynowo wywalczyła srebrny medal. Piątek 13-tego okazał się szczęśliwy dla naszej zawodniczki. Pieńkowska mogła podskoczyć z radości po pojedynku z Teną Sikić.
Skuteczna, perfekcyjna, precyzyjna, uważna – taka była Pieńkowska w Bratysławie. Na początku los się do niej uśmiechnął. Rywalizację zaczęła od drugiej rundy, więc miała więcej czasu na przygotowanie. Pierwszą rywalką naszej judoczki była Patricia Toth. Polka potrzebowała zaledwie półtorej minuty, aby rozprawić się z Węgierką. Przez waza-ari Pieńkowska wygrała z Rosjanką Anną Dmitrievą. Dwa zwycięstwa zapewniły 22-letniej zawodniczce awans do strefy medalowej. O finał Polka rywalizowała z Katri Kakko. Judoczka z Finlandii musiała uznać wyższość Pieńkowskiej, która zastopowała zapędy swojej rywalki przez ippon. W finale Polka była bardziej aktywna i agresywna. Uparcie szukała swojej szansy, co przekładało się na zdobycz punktową. Pieńkowska wygrała przez waza-ari.
Cztery walki Pieńkowski, w których dwa razy zwyciężyła przez ippon. Ponadto Polka trzy razy punktowała stosując waza-ari, a raz yuko. Pieńkowska została młodzieżową mistrzynią Europy!
Dziewczyny lubią brąz
Słowa jednej z piosenek Ryszarda Rynkowskiego idealnie pasują do startu Anny Borowskiej i Arlety Podolak podczas czempionatu w Bratysławie. Zawodniczki rywalizujące w kategorii 52kg zdobyły brązowe medale.
Podolak wygrała walkę z Anastasiją Michailovą, jednak w kolejnym pojedynku poległa. Pogromczynią Polki okazała się Daria Mezhetskaia. W związku z porażką Podolak czekała rywalizacja w repasażach, gdzie wykazała się skutecznością i pokonała dwie rywalki, co dało jej szansę walki o brązowy medal. Podobną drogę przebyła Anna Borowska. Polka wygrała dwie walki, ale w trzecim starciu musiała uznać wyższość Niemki Sappho Coban. Jedyną szansą na rywalizację o medale było przejście przez repasaże. Polka trafiła m.in. na Mezhetskaię, która pokonała Arletę Podolak. Borowska pomściła swoją rodaczkę, co pozwoliło jej rywalizować o trzecie miejsce.
W decydujących pojedynkach obie zawodniczki zwyciężyły przed czasem. Zawodniczka Czarnych Bytom pokonała Tanję Bozović z Czarnogóry, a Daria Meżecka musiała pogodzić się ze zwycięstwem reprezentującej barwy Polonii Rybnik Borowskiej.
Szybko z rywalizacją pożegnali się Michał Bartusik i Patryk Wawrzyczek, którzy rywalizowali w 66kg. Tylko jedną walkę w 48kg stoczyła Katarzyna Wiszniewska.
KM