Na gali UFC Fight Night 84 w Londynie zaprezentowali się Krzysztof Jotko i Daniel Omielańczuk. Polacy mają powody do zadowolenia. Do swoich bilansów dopisali kolejne zwycięstwa.
Polski wieczór w Londynie – tak najkrócej można skwitować występ biało-czerwonych w stolicy Anglii. Nie byli oni głównymi aktorami widowiska, ale zrobili dobrą robotę. Co przyczyniło się do ich triumfów?
Nieczysty cios
W trakcie walki Daniela Omielańczuka z Jarjisem Danho nie brakowało kontrowersji. Nieczyste uderzenie Polaka mogło skutkować nawet dyskwalifikacją, jednak tak na szczęście się nie stało. Zawodnik pochodzący z Syrii od początku postawił na atak. Omielańczuk znalazł się w trudnym położeniu, gdy pojedynek przeniósł się pod siatkę. Polak wybrnął z sytuacji i próbował zdominować rywala w stójce. Danho dążył do bliskiego kontaktu, starał się atakować Polaka pod siatką.
Z czasem zaznaczała się lekka przewaga Omielańczuka. Polak prowadził walkę w stójce i wyglądał zdecydowanie lepiej. Mimo to Danho nie zamierzał ustąpić. Przeciwnik polskiego fightera pokazał, że jest twardy, jednak upadł na matę. Omielańczuk nie wykorzystał tej okazji. Dopiero w końcówce drugiej rundy Polak ruszył z natarciem, jednak zabrakło mu precyzji i siły. Trzecia runda dostarczyła wiele emocji natury technicznej. Omielańczuk trafił rywala poniżej pasa. Danho podjął decyzję, że nie jest w stanie kontynuować walki. Sędziowie podjęli decyzję, że wygrana należy się Omielańczukowi. Dwóch z nich wskazało na Polaka, jeden był za Syryjczykiem.
Dla Omielańczuka był to piąty pojedynek w UFC i trzecie zwycięstwo. Wcześniej 33-latek uporał się przed czasem z Nandorem Guelmino i Chrisem de la Rochą. Na pokonanie tego ostatniego potrzebował zaledwie 48 sekund.
Trzecia wygrana z rzędu
Krzysztof Jotko w rywalizacji z Bradleyem Scottem od początku był uważny. Polak próbował wysokich kopnięć. Jego rywal starał się zepchnąć Polaka do defensywy. Jotko atakował z kontry, jednak Scott w końcówce pierwszej rundy potężnie go trafił. Polak był jednak niewzruszony.
Jotko dopiero pod koniec drugiej rundy ruszył do ataku. Wysokie kopnięcia i łokcie nie zrobiły krzywdy Anglikowi, jednak dały cenne punkty polskiemu zawodnikowi. Scott próbował obaleń, ale Jotko wychodził z tych sytuacji obronną ręką.
W trzeciej rundzie 26-latek sprowadził walkę do parteru. Polak był aktywniejszy, bardziej ruchliwy, czym podkreślił swoją przewagę. Sędziowie nie mieli wątpliwości i jednogłośnie wskazali na zwycięstwo Jotki. Dla Polaka była to trzecie wygrana z rzędu w UFC. Do tej pory 26-letni Polak stoczył dla amerykańskiej organizacji pięć walk, z których przegrał jedną.
W walce wieczoru Michael Bisping decyzją sędziów pokonał Andersona Silvę.
KM