15.05.2016

#Wygrał, ale nie zachwycił

Mariusz Wach po listopadowej porażce w starciu z Aleksandrem Powietkinem i zamieszaniu dopingowym wrócił na ring. Podczas gali w Kędzierzynie-Koźlu popularny „Wiking” zmierzył się z Marcelo Luizem Nascimento. Polak odniósł trzydzieste drugie zwycięstwo na zawodowym ringu.

Swego czasu Wach był mocnym nazwiskiem na polskim rynku bokserskim i wiązano z nim duże nadzieje. Dostał możliwość rywalizacji o najwyższe cele, jednak poległ z starciu z Władimirem Kliczko. Później okazało się, że w jego organizmie wykryto niedozwolone środki. Musiał odpocząć od boksu. Wrócił na ring w październiku 2014 roku, po prawie dwuletniej przerwie. Pokonywał kolejnych rywali, ale określano ich jako kelnerów. W końcu dostał szansę walki o pas WBC Silver z Aleksandrem Powietkinem. Polak ponowie miał stosować niedozwolone środki, jednak strona rosyjska uznała, że nie ma prawa go karać. Atmosfera była gorąca, jednak Wach wrócił i wystąpił w Kędzierzynie-Koźlu. Czy zrobił pierwszy krok do trzeciego podejścia do walki o pas mistrzowski w wadze ciężkiej? 

Wach był lepszy

Można powiedzieć, że Mariusz Wach zrobił swoje, gdyż odniósł zwycięstwo. Ale czy przekonał? Sędziowie wskazali na niego, choć w dwóch przypadkach różnice były niewielkie – 96:94, 96:95. Tylko jeden z arbitrów wskazał na wyraźne zwycięstwo Wacha – 98:92.

35-letni Brazylijczyk na przestrzeni ostatnich lat zwycięstwa przeplata porażkami. Nie jest bokserem z pierwszego szeregu, jednak w Kędzierzynie-Koźlu napsuł sporo krwi byłemu pretendentowi do pasów WBA, IBF, IBO i WBO w wadze ciężkiej. Warto wspomnieć, że Wach był ponad trzynaście kilogramów cięższy od rywala. Przełożyło się to na jego szybkość oraz kondycję. Brazylijczyk starał się, ale Wach częściej wyprowadzał celne ciosy.

Efektowny Parzęczewski

Michał Gerlecki odniósł drugie zwycięstwo w tym roku. W kategorii półciężkiej Polak na dystansie sześciu rund spotkał się z Atillą Palko. Rywal niezbyt wymagający i przewaga 28-latka widoczna była w każdej rundy. Gerlecki wygrał decyzją sędziów, wszyscy punktowali po 59:52. 

W kategorii półciężkiej Robert Parzęczewski spotkał się z Erykiem Cieślowskim. 22-latek z Częstochowy nie dał rywalowi żadnych szans i już w drugiej rundzie posłał go na deski. Cieślowski wstał, jednak sekundant rzucił ręcznik. Oleksandra Siodrenko na przestrzeni sześciu rund okazała się lepsza od Klaudii Szymczak. W kategorii junior ciężkiej triumf Adama Balskiego. 25-latek odniósł piąte zwycięstwo w karierze i pokonał doświadczonego Łukasza Rusiewicza.

Marcin Siwy stoczył wyrównaną walkę z Andre Bungą. Polak był cięższy od rywala. Siwy wniósł na wagę 111kg, a Bunga 109,6kg. Na dystansie ośmiu rund lepszy okazał się Polak, który nadal jest niepokonany. Bunga nie zamierzał być tłem dla rywala, jednak sędziowie wskazali na Siwego –  77:75, 77:75 i 78:75.

KM