Daniel Omielańczuk już 13 lipca ma stoczyć kolejną walkę w UFC. Jednak pojawiły się niepokojące wieści dotyczące polskiego fightera. Amerykańska Agencja Antydopingowa wykryła u 33-latka meldonium.
Meldonium stało się bardziej znane w świecie sportu po tym jak wybuchła afera dopingowa z udziałem Marii Szarapowej. Opinia publiczna poznawała kolejne nazwiska sportowców, którzy wpadali na zażywaniu wspomnianego środka. Wielu załamywało ręce i podkreślało, że jeszcze do niedawna meldonium nie znajdowało się na liście środków zakazanych. Testy antydopingowe wykazały, że Daniel Omielańczuk mógł naruszyć przepisy.
Niebawem walka
Polski zawodnik ma zaprezentować się podczas gali UFC Fight Night 91, gdzie jego rywalem będzie Alexey Oleinik. Pojawia się pytanie, co z pojedynkiem w związku z zaistniałą sytuacją. Póki co, 33-latek nie został zawieszony.
Warto w tym miejscu odnieść się do sytuacji Islama Makhacheva. 24-letni Rosjanin został złapany na stosowaniu meldonium. W jego przypadku nie obyło się bez wstępnego zawieszenia, jednak z czasem został oczyszczony z zarzutów i nic nie stoi na przeszkodzie, aby mógł toczyć kolejne pojedynki w MMA. Makhachev przedstawił USADA kompletną dokumentację, z której wynikało, że stosował specyfik w 2015 roku w związku z zaleceniem lekarza, czyli w czasie, gdy meldonium nie znajdowało się na liście środków zakazanych.
Wydaje się oczywiste, że Rosjanin miał rację. Stosował specyfik jako lek, a nie środek dopingujący. Dyskusja wokół meldonium jest rozległa. Pojawiają się wątpliwości, czy środek powinien być kwalifikowany jako doping.
W przypadku Daniela Omielańczuka najważniejsza jest walka, która przed nim. Wszystkim zależy, żeby sprawa wyjaśniła się jak najszybciej. – Nie ukrywam, że przyjmowałem tę substancję w celach medycznych, pod opieką lekarza, ale ostatni raz miało to miejsce we wrześniu 2015 roku, kiedy środek był jeszcze dozwolony. Wynik pozytywny dała próbka B z 21 stycznia 2016, czyli zaledwie 3 tygodnie po wpisaniu meldonium na listę zakazanych. Limit przekroczyłem śladowo, a wyniki badań potwierdzają, że są to pozostałości z wrześniowej terapii medycznej. Razem z moim sztabem jesteśmy cały czas w kontakcie z USADA i wszystkim nam zależy na jak najszybszym zamknięciu sprawy – poinformował Omielańczuk na swoim profilu na facebooku.
Walka nie jest zagrożona
Omielańczuk czeka na swoją szóstą walkę w UFC. 33-latek jest w dobrej formie. Dwa ostatnie pojedynki wygrał przed czasem. Zawodnik twierdzi, że starci z Oleinikiem nie jest zagrożone. – Wiem jednak, że moja walka nie jest zagrożona i teraz skupiam się tylko na niej. Zawsze sprawdzamy wszystkie środki i leki pod kątem substancji zakazanych. Zawsze chętnie i z czystym sumieniem poddaję się kontroli antydopingowej. W pełni popieram politykę antydopingową UFC i USADA i cieszę się, że próbuje się wyrzucić oszustów z naszego sportu. Sam jednak nie mam sobie nic do zarzucenia, ponieważ miałem medyczne uzasadnienie do przyjmowania legalnego wówczas środka – tłumaczy Omielańczuk.
KM