Mistrz świata WBC w wadze ciężkiej Deontay Wilder oddał się pod opiekę lekarzy. W ostatniej walce z Chrisem Arreolą ucierpiała prawa dłoń popularnego „Bronze Bombera”.
W lipcu br. roku 30-latek stoczył czwartą walkę w obronie mistrzowskiego pasa. Chris Arreola trzymał się na nogach i bardzo chciał, ale moc pięści Wildera przemówiła po raz kolejny. Pochodzący z Alabamy bokser położył rywala na deski w ósmej rundzie. Jednak sam nie wyszedł z pojedynku bez strat.
Zabieg goni zabieg
Wilder po raz kolejny zachwycił publiczność i pokazał, że jest prawdziwym dominatorem. Wygrał trzydziestą szóstą walkę przed czasem. Dodatkowo w trakcie pojedynku doznał kontuzji prawej dłoni, co sprawiło, że do dyspozycji miał tylko lewą rękę. Arreola nie potrafił wykorzystać okazji, bo Wilder najzwyczajniej w świecie mu na to nie pozwolił. Mistrz świata WBC poradził sobie genialnie i słał w stronę oponenta kolejne ciosy. W końcu zadał ten ostateczny. Wzniósł ręce w geście triumfu, ale następnie sam musiał oddać się pod opiekę lekarzom.
W ubiegłym tygodniu amerykański mistrz przeszedł pierwszy zabieg kontuzjowanej dłoni. Niebawem Wildera czeka druga operacja. Po raz kolejny lekarze będą musieli zająć się prawą dłonią boksera. Jednak to nie koniec perypetii zdrowotnych mistrza z Alabamy. Następnie lekarze zajmą się prawym bicepsem Wildera, który również ucierpiał w starciu z Arreolą. Perypetie zdrowotne powodują, że kolejna walka Amerykanina wydaje się kwestią przyszłego roku.
W tym miejscu warto wrócić do pojedynku. Przed walką przeprowadzono testy antydopingowe, za które odpowiadała agencja WADA. Swego czasu problemy z zakazanymi środkami miał Chris Arreola. Wyniki testów dały wynik negatywny.
Następny będzie Powietkin
Cały czas przewija się temat starcia Wildera z Aleksandrem Powietkinem. Rosjanin miał podjąć próbę rywalizacji o pas w maju br., jednak do walki nie doszło. Dlaczego? Badania antydopingowe przeprowadzone przed pojedynkiem wykazały, że w organizmie Powietkina znajdowały się zakazane substancje w postaci meldonium.
Obecnie sprawa jest dokładnie badana. Komisja powołana przez WBC zajmuje się przypadkiem rosyjskiego boksera i niebawem powinna przedstawić wyniki swoich prac. Trudno stwierdzić, jaka decyzja zostanie podjęta względem Powietkina. Początkowo przewidywano, że obóz Wildera poczeka na ocenę komisji. Jednak ostatecznie zdecydowano o zakontraktowaniu pojedynku z Arreolą.
Powietkin musi zatem cierpliwie czekać na wyniki prac komisji. W przypadku korzystnego rozstrzygnięcia, rozmowy na temat pojedynku z Wilderem powinny ponownie ruszyć.
Urodzony w Kursku pięściarz już raz posmakował tytułu czempiona. W 2011 roku wywalczył mistrzostwo świata WBA pokonując Rusłana Czagajewa. Do tej pory Powietkin poniósł tylko jedną porażkę. W październiku 2013 roku odprawił go Władimir Kliczko, który aż cztery razy posłał Rosjanina na deski. Ostatecznie Ukrainiec wygrał jednogłośnie na punkty.
KM