29.07.2016

#Czeska przygoda Bławdziewicza

Kolejne doświadczenie w karierze 22-letniego reprezentanta warszawskiej Palestry. Michał Bławdziewicz wystąpił w kickboxerskim turnieju Yangames Fight Night Open Air 4. Zapewne Polak liczył, że będzie miał więcej powodów do zadowolenia. 

Bławdziewicz nie próżnuje. 22-latek ciężko trenuje i prezentuje się na kolejnych ringach, nie tylko w Polsce. Ostatnie walki nie potoczyły się po myśli zawodnika Palestry.

Mocny start

W Pradze ośmiu kickboxerów spotkało się w turnieju wagi ciężkiej. Wśród nich był Michał Bławdziewicz, który w pierwszym pojedynku rywalizował z Michalem Janackiem. Reprezentant warszawskiej Palestry mocno rozpoczął zmagania w Pradze i pokazał, że może namieszać w turnieju Yangames Fight Night Open Air 4. Janacek dostał prawdziwą lekcję kickboxingu w najlepszym wykonaniu. Bławdziewicz ruszył na rywala i w całości zdominował pojedynek, w efekcie czego Czech już w pierwszej rundzie pożegnał się z nadziejami na zwycięstwo. 22-letni Polak pokonał pierwszą przeszkodę i czekał na kolejnego rywala.

Los nie był łaskawy dla Bławdziewicza. W drugim starciu polski fighter spotkał się z Michalem Reissingerem, który uchodził za faworyta turnieju. Bławdziewicz starał się, jednak nie dotrwał do końca pojedynku. Reissinger budował swoją przewagę i decydującą akcję przeprowadził w drugiej rundzie, kiedy to Bławdziewicz był liczony.

Przygoda Polaka z czeskim turniejem zakończyła się na drugiej walce. Polak po raz kolejny zaznaczył swoją obecność na europejskiej arenie. Można stwierdzić, że pokazał dobry poziom. Odprawił w efektownym stylu reprezentanta gospodarzy, a przegrał nie z byle kim, lecz faworytem zmagań. Ostatecznie Reissinger sięgnął po triumf. W finale uporał się z Alessandro Lamonicą, którego znokautował w drugiej odsłonie.

Czeskie wspomnienia

Bławdziewicz nie gościł w Czechach po raz pierwszy. W marcu br. miał okazję wystąpić na gali Rivalove 3 w Pilźnie. Polski kickboxer pokazał charakter i wysokie umiejętności. Jego rywalem był Pavel Plesinec, który wobec naporu Bławdziewicza był bezradny. Z minuty na minutę przewaga zawodnika warszawskiej Palestry rosła. Trzeba przyznać, że Plesinec okazał się twardym rywalem, bo wytrzymał trzy rundy i w każdej przyjął mnóstwo ciosów. Sędzia liczył zawodnika z Czech, jednak ten wstawał i walczył dalej. Werdykt sędziowski wydawał się oczywisty. Bławdziewicz zwyciężył pewnie. Z pewnością z kolejnej wizyty u naszych południowych sąsiadów nie jest w pełni zadowolony.

Warto zauważyć, że Bławdziewicz cały czas jest na wysokich obrotach. Kilka tygodni temu rywalizujący w wadze ciężkiej Polak wystąpił na gali DSF Kickboxing Challenge 8. Bławdziewicz musiał uznać wyższość Litwina Mantasa Rimdeiki.

W czerwcu we Wrocławiu 22-letni zawodnik przegrał finałowy pojedynek w mistrzowstach Polski K-1. Lepszy od Bławdziewicza okazał się Michał Turyński.

KM