20.08.2016

#Ćwierćfinałowe porażki Polaków

Do walki o medale przystąpili zapaśnicy w styl wolnym. Zbigniew Baranowski (86kg) i Robert Baran (125kg) przegrali pojedynki ćwierćfinałowe podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.

Kwalifikację olimpijską wywalczyło łącznie czterech zapaśników w stylu wolnym. Na swój występ czekają jeszcze Magomedmurad Gadżijew (65kg) oraz Radosław Baran (97kg).

Ciężki talent

Robert Baran przygodę z zapasami zaczął w wieku ośmiu lat. Pokonywał kolejne szczeble kariery i sięgał po medale w mistrzowskich imprezach. Na krajowym podwórku również potwierdzał klasę. Baran stał się nadzieją polskich zapasów i do Rio jechał jako ten, który może sprawić niespodziankę.

24-latek dostarczył radości kibicom w marcu, kiedy to w Rydze wywalczył srebrny medal mistrzostw Europy. Lepszy okazał się jedynie Gruzin Geno Petriaszwili. Kolejnym ważnym wydarzeniem w karierze Barana miał być start w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Wicemistrz Europy rozpoczął rywalizację od 1/8 finału, gdzie trafił na Aiaala Lazarowa. Reprezentant Kirgistanu to doświadczony zapaśnik, którzy osiągał sukcesy w mistrzostwach Azji. Występował również na światowym czempionacie, gdzie jego najlepszym rezultatem jest dziesiąta pozycja wywalczona w 2015 roku. Starcie rozpoczęło się spokojnie, ale od drugiej rundy wyraźnie aktywniejszy był Baran. W końcu Polak wykonał krok w kierunku zwycięstwa. Chwycił rywala za nogę i przeprowadził decydującą akcję.

W ćwierćfinale Baran trafił na niespełna 30-letniego Tervela Dlagneva. Amerykanin bułgarskiego pochodzenia ma bogate doświadczenia. Już raz był blisko medalu olimpijskiego. Cztery lata temu w Londynie zajął piąte miejsce. Baran stanął przed trudnym zadaniem, ale w pierwszej rundzie ruszył na rywala. Jednak to Amerykanin przeprowadził akcję punktową. Następnie Dlagnev wypchnął Polaka za matę i zwiększył przewagę. 24-letni Baran walczył do samego końca i przeprowadził akcję za dwa punkty, ale do półfinału nie udało się awansować. 

Nie powalczy o medal

Zbigniew Baranowski już w pierwszej walce trafił na niezwykle mocnego rywala. Sandro Aminashvili to brązowy medalista zeszłorocznych Igrzysk Europejskich i mistrzostw świata. Gruzin punktował, ale nie dzięki swojej pomysłowości i aktywności, lecz przez pasywność Polaka. W końcu Baranowski postawił wszystko na jedną kartę. Przeprowadził akcję, która dała mu punkty i zwyciężył 3:1.

W ćwierćfinale los skojarzył naszego zapaśnika z Szarifem Szarifowem. Mistrz olimpijski z Londynu wygrał pierwszą rundę i ustawił sobie pojedynek. W kolejnej odsłonie Azer udowodnił swoją dominację, powiększył konto punktowe i awansował do półfinału. W pojedynku o finał przegrał z Abdulrashidem Sadulajewem, co sprawiło, że Baranowski nie wystąpi w repasażach.

KM