Po rozstaniu Marcina Helda z Bellatorem od razu pojawiły się głosy, że polski fighter powinien zagościć w UFC. Nie trzeba było długo czekać, żeby tak się stało. Wielki talent polskiego MMA podpisał kontrakt z najlepszą organizacją na świecie i czeka na debiut.
Ma 24 lata i bogate doświadczenie, a przede wszystkim charakter, bo pochodzi z Tych. Swego czasu wygrywał z tymi, którzy teraz są na szczycie w organizacji KSW. Held szybko ruszył za ocean, aby pokonywać kolejne szczeble kariery. Teraz zrobił poważny krok do przodu.
Spełnienie marzeń
Wiadomość o tym, że Held rozwiązał umowę z Bellatorem zdziwiła niektórych. Jednak trzeba sobie jasno powiedzieć, iż 24-latek doszedł do ściany. Zrobił wszystko, co mógł. W Bellatorze debiutował w marcu 2011, ale przegrał wtedy przez duszenie trójkątne rękoma z Michaelem Chandlerem. Łącznie stoczył czternaście pojedynków dla organizacji założonej przez Bjorna Rebneya. W trakcie swojej przygody z Bellatorem wygrał turniej wagi lekkiej w 2014 roku, a w listopadzie 2015 roku spotkał się w pojedynku o pas mistrzowski z Willem Brooksem. Polak przegrał decyzją sędziów.
24-latek długo nie pozostawał bezrobotny. – Mogę się pochwalić, że kolejne walki będę toczył dla UFC! Mam nadzieję, że podoba Wam się tam zmiana i że dalej będziecie oglądać moje walki – napisał na swoim facebookowym profilu.
Kariera Helda rozwija się i wygląda, że wszystko jest poukładane. Można ją porównać do płaszczyzny piłkarskiej. Młody i utalentowany gracz prezentuje wysoki poziom w kraju, więc spotyka się z zainteresowaniem zagranicznych klubów. Wybiera ofertę zespołu, w którym może dostać szansę i rozwinąć się, dzięki czemu trafia do ekipy z górnej półki. Dokładnie tak jest w przypadku Helda. Polski fighter kategorii lekkiej okrzepł i nabrał doświadczenia w Bellatorze, a teraz przeprowadzi szturm na UFC. Zna specyfikę rywalizacji w Stanach, więc ma przewagę, nad większością rodaków. Dla nich była to podróż w nieznane. Przypadek Helda jest inny, ale nie gwarantuje mu sukcesu. On sam musi na niego zapracować ciężką pracą.
Debiut w listopadzie
Za nieco ponad dwa miesiące Held zadebiutuje w nowej organizacji. Polak wystąpi podczas UFC Fight Night 98 w Mexico City, a jego rywalem będzie Diego Sanchez.
34-letni Amerykanin doskonale zna specyfikę UFC, w której debiutował w kwietniu 2005 roku. Wtedy to zwyciężył w pierwszej edycji The Ulimate Fighter. Rywalizował łącznie w czterech kategoriach wagowych.
Ostatnio prezentuje się w kratkę. W ciągu trzech lat stoczył siedem walk, z których tylko trzy zakończyły się jego sukcesem. Sanchez przyzwyczaił kibiców do wygrywania w większości przypadków decyzją sędziów.
Przed Marcinem Heldem kolejne wyzwanie w karierze. 5 listopada zadebiutuje w najwyższej klasie rozgrywkowej.
KM