Trzeci pojedynek w tym roku stoczy Krzysztof „Diablo” Włodarczyk. 35-letni bokser wejdzie do ringu podczas gali Polsat Boxing Night 5, która odbędzie się 5 listopada w Krakowie. Rywalem polskiego pięściarza będzie Olandrewaju Durodola.
Włodarczyk dał wiele radości fanom boksu. Po utracie pasa mistrzowskiego federacji WBC w pojedynku z Grigorijem Drozdem zniknął z ringu na ponad półtora roku. Wrócił w dobrym stylu i z walki na walkę rozkręca się.
Wejść na właściwe obroty
Miał walczyć ponownie z Drozdem, ale na przeszkodzie stanęła choroba. Na powrót Włodarczyka kibice czekali z utęsknieniem i w końcu ten moment nastąpił. 4 marca w Sosnowcu rywalem byłego mistrza świata był Valery Brudov. „Diablo” tęsknił za ringiem i szybko pokazał moc. Rosjanin już w drugiej rundzie musiał pogodzić się z porażką. Wiadomo, że nie był rywalem zanadto wymagającym dla Polaka, ale wygrana była optymistycznym znakiem.
W maju Włodarczyk potwierdził, że w ringu czuje się jak ryba w wodzie. W Szczecinie Kai Kurzawa był bezradny, a pojedynek trwał zaledwie cztery rundy. Polak mógł cieszyć się ze zwycięstwa i zdobycia interkontynentalnego pasa IBF. W listopadzie „Diablo” stanie przed kolejnym wyzwaniem i bez dwóch zdań, będzie to niezwykle trudny pojedynek. Na Włodarczyka czeka twardy i mocno bijący rywal. 5 listopada w Krakowie polski pięściarz zmierzy się z Olanrewaju Durodolą.
35-latek z Nigerii ma imponujące statystyki. Co prawda, świata nie pobił, ale rozkładał na łopatki kolejnych rywali. Ogromne wrażenie na obserwatorach zrobił w ubiegłym roku, kiedy już w drugiej rundzie znokautował Dimitrija Kudriaszowa. Dla Rosjanina była to pierwsza porażka w zawodowej karierze. Dodatkowo 30-latek uchodził za króla nokautów, gdyż wszystkie dziewiętnaście walk rozstrzygnął na swoją korzyść.
Durodola miał swoje „pięć” minut. W kolejnej walce spotkał się z Mairisem Briedisem, a stawką pojedynku była pozycja pretendenta do pasa WBC. Zwycięsko z tej potyczki wyszedł Łotysz.
Nie może się bać, musi uważać
Na pozór wydaje się to proste. Durodola nie może równać się z osiągnięciami Włodarczyka, który dzierżył w swoich dłoniach pasy WBC i IBF w kategorii junior ciężkiej. Polak ma zdecydowanie większe doświadczenie. Na zawodowym ringu prezentował się już 55 razy, rywal tylko 26.
Nigeryjczyk ma broń w postaci ciosu „odcinającego prąd”. Włodarczyk musi się mieć na baczności i mądrze prowadzić walkę. To najpoważniejsze wyzwanie dla „Diablo” od rywalizacji z Drozdem, kiedy stracił pas.
KM