Dobra nowina dotarła do nas z Tbilisi, gdzie trwają mistrzostwa świata kadetów w zapasach. Ze złotego medalu w stylu klasycznym cieszy się Gerard Kurniczak (100kg).
Zawodnik KS Sobieski Poznań wykonał kawał dobrej roboty. W stawce 21 zapaśników rywalizujących o medale mistrzostw świata okazał się najlepszy. To nie pierwszy tegoroczny sukces Kurniczaka.
Droga po złoto
Świetny początek światowego czempionatu kadetów w zapasach dla Polski. Pierwszym przeciwnikiem Gerarda Kurniczaka w Gruzji był Iordanis Kalaitzidis. Polak nie miał większych problemów z Grekiem i pewnie wygrał. W 1/8 zapaśnik KS Sobieski Poznań stanął przed trudnym wyzwaniem. Polakowi przyszło zmierzyć się z mistrzem Europy Sharapem Alikhanovem. W lipcu w Sztokholmie Rosjanin w decydującym o tytule starciu spotkał się z… Kurniczakiem. Nasz zapaśnik musiał uznać wyższość Alikhanova, który zaprezentował się wyśmienicie. Okazja do rewanżu nadarzyła się w Tbilisi, jednak stawka była zupełnie inna. W grze o medal pozostał Kurniczak, a Rosjanin musiał obejść się smakiem.
Ćwierćfinał był równie trudny. Ali Aminzad zawiesił wysoko poprzeczkę Polakowi, który zaimponował postawą w obronie. Azer był nieustępliwy, jednak to Kurniczak przeprowadził akcje gwarantujące triumf i awans do strefy medalowej. W półfinale polski zapaśnik zmierzył się z Deepanshu Deepanshu. Przez długi czas na macie praktycznie nic się nie działo. Hindus wyczuł moment i przeprowadził akcję za dwa punkty. Do końca walki pozostało 30 sekund, ale Kurniczak nie poddał się i pokazał wysokie umiejętności. Deepanshu znalazł się na łopatkach. Spełnienie marzeń było o krok. Ghasem Abadi z Iranu nie należał do łatwych rywali, jednak zapaśnik KS Sobieski Poznań był w gazie. Kurniczak zdobył tytuł mistrza świata po ciężkim starciu.
Polski zapaśnik po raz kolejny zaimponował dobrą dyspozycją. Po sukcesie w Sztokholmie nadszedł czas na triumf w światowym czempionacie. Rok temu, w Suboticy, Kurniczak wywalczył złoto mistrzostw Europy w kategorii 85kg. Także medalowa seria trwa.
Jak pozostali?
Na pierwszy ogień w stolicy Gruzji poszli zawodnicy w stylu klasycznym. Pozostali nasi reprezentanci nie zachwycili. Filip Petrończak (54kg) przegrał gładko w 1/8 z Shantem Khachatryanem. Do ćwierćfinału dotarł Aleksander Mielewczyk (58kg), ale tam lepszy okazał się Jack Davis. Szybko przygodę z mistrzostwami zakończył Kacper Gajda (63kg).
Szczęścia nie mieli również Piotr Zabłocki (69kg), Szymon Szymonowicz (76kg) i Michał Dybka (85kg), którzy w Tbilisi stoczyli zaledwie po jednej walce.
Do stolicy Gruzji pojechała 19-osobowa kadra Polski. W kolejnych dniach swoje umiejętności zaprezentują panie i panowie w stylu wolnym.
KM