Panowanie Krzysztof Głowackiego dobiegło końca. Polak stracił pas WBO kategorii junior ciężkiej na rzecz Oleksandra Usyka. W związku z tym należało się spodziewać zmian w bokserskich rankingach. O jedną pozycję niżej Głowacki znajduje się w zestawieniu ESPN.
Porażka z Usykiem nie sprawi, że 30-letni pięściarz popadnie w niebyt. Głowacki nokautując Hucka awansował na szczyt i udowodnił, że drzemie w nim ogromny potencjał. Obecnie wymieniany jest jednym tchem wśród czołowych bokserów wagi junior ciężkiej.
Niewielkie przesunięcia
Oleksandr Usyk na przestrzeni dwunastu rund okazał się lepszy od boksera z Wałcza. Ukrainiec przed pojedynkiem o pas miał wysokie notowania, ale teraz stał się postrachem dla czołówki wagi junior ciężkiej. 29-letni pięściarz wystrzelił na szczyt kolejnych rankingów.
Spójrzmy na zestawienie ESPN. Tam nadal na czele znajduje się Denis Lebiediew, czempion WBA i IBF. Za jego plecami znajduje się Usyk, który przeskoczył Głowackiego i zepchnął Polaka na trzecią lokatę. Warto dodać, że Ukrainiec zaliczył awans z 9. pozycji. Głowacki wyprzedza Marco Hucka, Krzysztofa Głowackiego i Tony Bellewa.
Zupełnie inaczej wygląda położenie „Główki” w rankingu Boxrec. Polski pięściarz spadł z pozycji lidera na 6. lokatę. W tym przypadku wyprzedzają go: challenger WBC Mairis Briedis, Bellew, Lebiediew i Huck.
Przyszłość w kolorowych barwach
Pierwsza w karierze porażka Głowackiego nie przekreśla go w żaden sposób. Tak jak już wspominaliśmy, polski pięściarz wyrobił sobie mocną pozycję. Jeszcze długo bokserski świat będzie wspominał jego fenomenalny pojedynek z Huckiem.
Z kolei Usyk to pięściarz niezwykle mocny i pewnie zmierzający do przodu. Bogata kariera amatorska, szybko zdobyty pas mistrza świata. Bokserskie salony leżą u jego stóp. W przypadku Głowackiego powrót na szczyt jest jak najbardziej możliwy, lecz nie wiadomo, ile przyjdzie mu czekać na szansę.
Z pewnością na starcie z kimś z czołówki musi poczekać. Na początek zapewne stoczy walkę z kimś niżej notowanym. W wadze junior ciężkiej jest niezwykle ciasno, więc trzeba rozpychać się z całych sił. W wieku 30 lat Głowacki ma bogate doświadczenie i wypada tylko wierzyć, że kiedyś wyda owoce i ponownie Polak założy mistrzowski pas.
KM