Krzysztof Włodarczyk ma nadzieję na walkę o pas wagi junior ciężkiej. „Diablo” został wyznaczony do turnieju eliminacyjnego, który wyłoni pretendenta do tytułu WBC. Na horyzoncie jest też walka eliminacyjna IBF. Można powiedzieć, że po zakontraktowaniu pojedynku, w którym zmierzą się Anthony Joshua i Władimir Kliczko waga ciężka nieco ożywiła się. Szykuje się prawdziwa uczta, na której efekty czeka Deontay Wilder.
Trzy tegoroczne zwycięstwa Włodarczyka rozbudziły jego apetyt na walkę o wysoką stawkę. Okazuje się, że cel byłego mistrza świata wydaje się być na wyciągnięcie ręki.
Pojawiły się możliwości
35-letni bokser tegoroczne występy zakończył 10 grudnia we Wrocławiu, gdzie rozprawił się z Leonem Harthem. Walka rozczarowała, bo rywal stronił od wymian, a sam „Diablo” nie zachwycił. Zrobił jednak tyle, żeby sędziowie nie mieli żadnych wątpliwości, komu należy się zwycięstwo. Wcześniejsze dwa pojedynki Włodarczyk rozstrzygnął na swoją korzyść przed czasem.
Po półtorarocznej przerwie „Diablo” wrócił na ring, poczuł smak rywalizacji i nie było żadnych wątpliwości, że jest lepszy od rywali. Szybko pojawiły się głosy, że Włodarczyka stać na walkę o mistrzostwo świata. W przyszłym roku 35-letni pięściarz może spełnić marzenia. Prawdopodobnie Polak zmierzy się z Noelem Gevorem w walce eliminacyjnej o pas mistrza świata IBF. Takie rozwiązanie jest możliwe w związku z decyzją Marco Hucka, który spotka się z Mairisem Briedisem o WBC Interim. Jeśli Włodarczyk pokona Gevora, będzie miał szansę na pas IBF. Tytuł należy do Murata Gassijewa.
Ale to nie koniec. Przed Włodarczykiem otworzyła się jeszcze jedna furtka. Federacja WBC wyznaczyła Krzysztofa Włodarczyka do udziału w turnieju eliminacyjnym, który wyłoni pretendenta do tytułu mistrzowskiego. W zmaganiach mają wziąć udział także: Dmitrij Kudriaszow, Olanrewaju Durodola (niedoszły rywal Polaka) oraz Ilunga Makabu. Warto przypomnieć, że Tony Bellew, czempion WBC, zdecydował się przejść do wagi ciężkiej. 4 marca zmierzy się z Davidem Hayem.
Bilety czekają
Przeskoczmy do wagi ciężkiej. 29 kwietnia na stadionie Wembley dojdzie do hitowego starcia, w którym rękawice skrzyżują Anthony Joshua i Władimir Kliczko. Zapowiada się starcie młodego, niezwykle utalentowanego boksera z żywą legendą ringu. Joshua jeszcze nigdy nie przegrał i wszystkie pojedynki wygrał przed czasem. Z kolei Kliczko po raz ostatni walczył w listopadzie 2015 roku, kiedy przegrał z Tysonem Fury'm. Ten niedawno popadł w tarapaty, gdyż na światło dzienne wyszły jego problemy z używkami.
Na stadionie Wembley walkę będzie mogło obejrzeć 90 tys. kibiców. Pierwsza tura biletów ruszy już 16 grudnia. Wszyscy przewidują, że wejściówki rozejdą się niczym świeże bułeczki. Kolejnej tury należy spodziewać się w styczniu. Ceny biletów od 40 do 2 tys. funtów.
Na rozstrzygnięcie hitowego pojedynku czeka Deontay Wilder. Czempion WBC zapowiada, że będzie chciał spotkać się ze zwycięzcą wspomnianego starcia. Ostatnio Wilder pauzował z powodu kontuzji ręki. Kolejną walkę ma stoczyć w pierwszym kwartale 2017 roku. Dotychczas czterokrotnie bronił mistrzowskiego tytułu, zawsze zwyciężał przed czasem.
KM