04.03.2017

#Zwycięski powrót Masternaka

Mateusz Masternak pokonał Alexandra Kubicha na gali w Dzierzoniowie. Dla Polaka była to pierwsza walka od blisko roku.

Cel był jeden: wygrać. Niewygodny rywal wcale nie zamierzał ułatwiać zadania Masternakowi.

Trafić nie było łatwo

Wszyscy czekali na Mateusza Masternaka, który wracał do rywalizacji po blisko rocznej przerwie. W swoim ostatnim występie pokonał Erica Fieldsa, jednak wcześniej przegrał starcie o mistrzostwo Europy w Tonym Bellewem. Masternak to pięściarz, który swego czasu uznawany był za wielką nadzieję wagi junior ciężkiej. 29-latek nie powiedział ostatniego słowa. Walka z Alexandrem Kubichem, który w maju przegrał z Michałem Cieślakiem miała pokazać, na ile w obecnej chwili stać Masternaka.

Polski pięściarz spokojnie rozpoczął rywalizację z Rosjaninem. Masternak wyprowadził kilka kombinacji i pierwszą rundę mógł zapisać na swoje konto. Kubich wcale nie zamierzał ułatwiać zadania „Masterowi”. Potwierdziło się to, co mówiło się przed walką. Kubich to niezwykle niewygodny rywal, 29-letniemu Polakowi było go niezwykle trudno trafić. W piątej rundzie Rosjanin ruszył do przodu i posłał w stronę Masternaka kilka ciosów. Polak przerwał zapędy rywala, w końcówce był aktywniejszy, a Rosjanin stracił punkt za faul. Trudno mówić, że starcie było widowiskowe, jednak układało się po myśli „Mastera”, który miał przewagę.

W siódmej rundzie Masternak zagonił rywala do narożnika. Kubich przyjmował kolejne ciosy, ale dzielnie trzymał się na nogach. Polak wykonał kolejny krok w stronę zwycięstwa i tylko trzęsienie ziemi mogło sprawić, że nie zanotuje 38 wygranej w karierze. W ostatniej odsłonie Polak dwa razy… padł na deski, ale rywal nie przyczynił się do tego. Ponownie trudno było trafić Kubicha. Sędziowie nie stanęli przed trudnym zadanie. Wygrana Masternaka ani przez chwilę nie podlegała dyskusji.

Triumf Balskiego, Garguła na deskach

W starciu wagi junior ciężkiej Adam Balski zmierzył się z Dariuszem Skopem. Od początku 26-latek ruszył do przodu i postraszył rywala. Wypracował sobie przewagę, dzięki czemu w kolejnych rundach kontrolował przebieg walki. Skop od czas do czasu trafił, ale na wiele więcej nie było go stać. W końcówce ósmej rundy Balski posłał rywala na deski, jednak ten wstał. Sędziowie nie mogli mieć żadnych wątpliwości. Ósme zwycięstwo na koncie Balskiego.

Na otwarcie gali w Dzierzoniowie w wadze średniej Przemysław Opalach pokonał Paatę Varduashviliego. 30-letni Polak kontrolował w pełni walkę, choć w drugiej rundzie Gruzin był aktywny, ale… nie wyszedł już do trzeciej. Zgłosił uraz i Opalach mógł świętować 24 zwycięstwo w karierze.

Ciekawie zapowiadała się walka Roberta Parzęczewskiego z doświadczonym Tomaszem Gargułą. 42-latek ma za sobą ogromny bagaż doświadczeń, zarówno ringowych jak i życiowych. Jednak w ostatnim czasie sportowo nie wiodło mu się. Garguła przegrał cztery kolejne walki. Z kolei 23-letni Parzęczewski ma na koncie sześć zwycięstw z rzędu, wszystkie pojedynki wygrał przed czasem. W Dzierzoniowie podtrzymał dobrą passę. Garguła przyjmował wiele ciosów, w drugiej rundzie wylądował na deskach. W czwartej rundzie Parzęczewski dopadł rywala przy linach i zakończył pojedynek.

Zdecydowane wygrane na punkty zanotowali Michał Leśniak i Tomasz Gromadzki. Dwunaste zwycięstwo w karierze odniósł Michał Żuromiński, który decyzją sędziów pokonał Tomasza Mazura. 

KM