Efektowny finał gali KSW 38: Live in Studio. Łukasz Chlewicki musiał odklepać wobec perfekcyjnego duszenia Artura Sowińskiego. Przed czasem wygrywali również Grzegorz Szulakowski i Maciej Kazieczko.
Gala KSW 38: Live in Studio była przeznaczona dla widzów przed telewizorami. Z bliska walki mogło śledzić 300 osób. Za 1,5 miesiąca będzie zupełnie inaczej. 27 maja KSW zawita na stadion PGE Narodowy. Ponad 60 tys. widzów będzie śledziło zmagania m.in. Mameda Khalidova, Borysa Mańkowskiego, Marcina Wrzoska, Damiana Janikowskiego, Marcina Różalskiego czy Mariusza Pudzianowskiego.
Były mistrz zanotował efektowną wygraną
Na KSW 37 w Krakowie obaj przegrali przed czasem, jednak o przerwaniu ich walk zdecydował lekarz. W Sękocinie jeden z nich miał wrócić na zwycięski tor. Artur Sowiński szybko ruszył na Łukasza Chlewickiego i sprowadził walkę do partertu. Były mistrz wagi piórkowej niemiłosiernie obijał rywala, jednak ten uciekł i znalazł się z góry. Sowiński wykazał się kunsztem i zapiął trójkąt nogami. Chlewicki musiał odklepać. Efektowne zwycięstwo „Kornika” w pierwszej rundzie.
Antoni Chmielewski i Łukasz Bieńkowski zaczęli ostrożnie. Można stwierdzić, że postanowili zabawić się „w chodzonego”. Pierwsza runda odbyła się – tyle w zasadzie można o niej powiedzieć. W drugiej odsłonie Chmielewski próbował obalić rywala, ale ten obronił się. Na twarzy 35-latka pojawiła się krew. Obaj zawodnicy polegali na walce bokserskiej, obserwowali się i czekali na dogodny moment do ataku. Kilka razy próbował Chmielewski, jednak bez efektu. W trzeciej rundzie do głosu doszedł Bieńkowski. Pojedynek w stójce, pojedyncze akcje, ciosów niewiele, żaden z zawodników nie wybił się na pierwszy plan. Na nieco ponad minutę przed końcem próba obalenia ze strony Chmielewskiego, jednak nieskuteczna. Walka nie porwała, a z drugiego zwycięstwa w KSW cieszył się Bieńkowski.
W starciu w kategorii piórkowej od początku Roman Szymański nadawał ton walce z Denilsonem Nevesem de Oliveirą. Polak próbował duszenia zza pleców, jednak Brazylijczyk wytrzymał i nie odklepał. W pierwszej rundzie karty rozdawał Szymański, który cztery miesiące temu w debiucie w KSW pokonał Sebastiana Romanowskiego. Kolejne minuty również pod dyktando 23-latka z Poznania. Udane sprowadzenia, kolejne ciosy spadały na głowę Brazylijczyka, który starał się uciekać i wstawać, jednak bezskutecznie. Denilson imponował wytrzymałością. Przetrwał drugą rundę, w której przewaga Szymańskiego nie podległa dyskusji. Trzecia runda spokojna, aż… Brazylijczyk potężnym kolanem trafił Polaka, który padł. Zawodnik z Kraju Kawy chciał wykorzystać sytuację, ale wyprowadził kopnięcie w krocze rywala. Szymański potrzebował kilku chwil, żeby dojść do siebie. Polak starał się dotrwać do końca, Brazylijczyk próbował atakować, ale bez efektu. Wygrana Szymańskiego na punkty.
Efektowny Kazieczko, powrót Azhieva
Gala KSW 38: Live in Studio w Sękocinie Nowym zaczęła się z wysokiego c. Maciej Kazieczko potrzebował siedemdziesięciu sekund, żeby pokonać Tomasz Matusewicza. 23-latek z Poznania trafił prawym kopnięciem, uniknął sierpa rywala i posłał kolejny cios. Matusewicz padł na deski, a Kazieczko takiej sytuacji nie mógł zmarnować. Trzecie zwycięstwo w karierze zawodnika Ankosu Poznań.
Zwycięski powrót zaliczył Anzor Azhiev, który ostatni raz walczył w listopadzie 2015 roku. Warto dodać, że starcie 26-latka z Kamilem Selwą było pierwszym w kategorii koguciej. Zawodnik debiutujący w KSW pokazał się z dobrej strony i napsuł sporo krwi Czeczenowi. Selwa był aktywny, w parterze nie pozwolił rywalowi na zbyt wiele, ale to Azhiev cieszył się ze zwycięstwa.
Wyrównany przebieg miała walka Łukasza Rajewskiego z Sebastianem Romanowskim. „Raju” budował swoją przewagę kopnięciami i wykorzystywał przewagę zasięgu. W trzeciej rundzie Romanowski obalił rywala, jednak to było za mało. Jednogłośnie na punkty triumfował Rajewski. Trzecia walka Grzegorza Szulakowskiego na KSW i trzecia wygrana. Tym razem 30-letni zawodnik pokonał doświadczonego Renato Gomesa Gabriela. W trzeciej rundzie Polak obalił rywala i rozbijał jego twarz w krucyfiksie. Szulakowski mógł cieszyć się ze zwycięstwa przed czasem.
Dobrą passę podtrzymał Kamil Szymuszowski, choć nie miał łatwej przeprawy z Gracjanem Szadzińskim. 28-latek ze szczecińskiego Berserketa zastąpił dwa dni przed galą Marifa Piraeva. W pierwszej rundzie Szadziński się rozkręcał i trafiał Szymuszowskiego na tułów. 27-latek przyjmował kolejne ciosy, a rywal czuł się coraz pewniej. W drugiej rundzie Szymuszowski postanowił sprowadzić walkę do parteru. Obijał rywala łokciami i zyskał przewagę, a w ostatniej odsłonie dobił Szadzińskiego lewym prostym. Szymuszowski wygrał większościową decyzją sędziów.
KM