Mistrz ponownie wygrał przed czasem. Anthony Joshua znokautował w dziesiątej rundzie Carlosa Takama i obronił pasy mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF, IBO i WBA.
28-letni gwiazdor kategorii królewskiej zaprezentował się w ringu po raz pierwszy od kwietniowego starcia z Władimirem Kliczko.
Dwudziesta wygrana przed czasem
Anthony Joshua imponuje siłą i skutecznością. W Cardiff stoczył dwudziestą walkę w karierze i po raz dwudziesty wygrał przed czasem! Na Principality Stadium 28-letni czempion wagi ciężkiej miał rywalizować z Kubratem Pulewem, jednak Bułgar dwanaście dni przed walką doznał kontuzji. Jego miejsce zajął Carlos Takam, który swego czasu przegrał z Aleksandrem Powietkinem i Josephem Parkerem. W tym roku 36-letni bokser urodzony w Kamerunie pokonał m.in. Marcina Rekowskiego. Nie da się ukryć, że szanse Takama na sukces w starciu z Joshuą oceniano jako minimalne.
36-latek walczył dzielnie z faworytem. Pierwsza runda na rozpoznanie, a później w ruch poszły pięści. W drugiej odsłonie Takam zachwiał się. Joshua kontynuował drogę do zwycięstwa i w czwartej rundzie groźnie skontrował rywala. Takam miał problem z okiem, przyjął kolejne ciosy i był po raz pierwszy liczony. To zachęciło Joshuę, który ani na chwilę nie myślał, aby zwolnić. Takam stał jednak twardo na nogach i przyjmował kolejne ciosy, ale szukał również możliwości trafienia czempiona. Przewaga Brytyjczyka nie podlegała dyskusji. Takam robił wszystko, aby dotrwać do końca starcia. W dziesiątej rundzie Joshua niemiłosiernie okładał Francuza ciosami, do akcji wkroczył sędzia, który przerwał walkę. Takam nie był zadowolony z takiego obrotu sprawy, ale musiał pogodzić się z tą decyzją.
Walka zakończyła się zwycięstwem Joshuy, który po raz pierwszy obronił pas IBF, IBO i WBA. Jednak z walki nie wyszedł bez szwanku. Bokser podkreślał, że ma problemy z oddychaniem. Prawdopodobnie przez złamany nos.
Co dalej?
Warto podkreślić, że Joshua pisze nowy rozdział w historii boksu. Wygrał dwudziesty raz przez nokaut, czym poprawił wynik Mike Tysona, który triumfował dziewiętnaście razy z rzędu.
Teraz wszyscy czekają na starcie tytanów kategorii królewskiej. Mówi się, że w przyszłym roku miałoby dojść do pojedynku Joshuy z Deontayem Wilderem. Dwóch bombardierów stanęłoby do rywalizacji o ogromną stawkę. Na szali pasy WBC, WBA, IBF i IBO. Zapowiada się wydarzenie największego kalibru. Czekamy.
KM