Podczas KSW 49 w Ergo Arenie Michał Materla przegrał z Scottem Askhamem bój o pas mistrzowski w wadze średniej. 35-latek doznał kontuzji oka. Głos w sprawie występu Materli zabrał Maciej Kawulski.
Popularny "Magic" to jedna z ikon KSW, z którą związany od ponad dziesięciu lat. W 2012 roku Materla pokonując Jaya Silvę sięgnął po pas w wadze średniej. Stracił do trzy lata później na rzecz Mameda Chalidowa. Michał Materla przeżywał również trudne chwile w wymiarze osobistym. Przez dłuższy czas był nieobecny w rywalizacji sportowej. Wrócił jednak w efektownym stylu w październiku 2017 roku i w Dublinie znokautował Paulo Thiago. Potem przegrał ze Scottem Askhamem. Następnie Materla wygrał dwie walki, w tym jedną w półfinale turnieju wagi średniej i ponownie mógł sięgnąć po pas. Na jego drodze stanął Askham. Anglik wygrał w trzeciej rundzie po celnym latającym kolanie. Oko Materli wyglądało źle. – To jest cholernie ciężki sport. Czasem porywasz tłumy wielkimi wygranymi a czasem musisz zostawić w klatce kawał zdrowia, żeby zerwać tysiące ludzi z krzeseł. Michał nigdy nie kalkulował . Robił zawsze wszystko w imię najważniejszej obietnicy jaką może złożyć wojownik swoim fanom. Obietnica ta brzmi : „Nigdy nie zabraknie mi serca do walki – skomentował w mediach społecznościowych Maciej Kawulski, współwłaściciel KSW.
Fighterzy wchodzą do klatki, aby wygrywać i porywać serca publiczności. Często odnoszą poważne kontuzje. Materla chciał ponownie sięgnąć o pas i zrewanżować się rywalowi za wcześniejszą porażkę. – Czy było warto ? To pytanie do was. To wasze brawa ale przede wszystkim ostateczny szacunek pokryje koszta z którymi musi się liczyć zawodnik. Kiedy rany się zagoją i pokryją je blizny, kiedy ciało pokryją siwe włosy tylko wasze owacje zostaną w pamięci weterana. Wtedy nawet najmniejsza kropla krwi na zębach zerwie stare kości do ruchu. To pamięć o waszych brawach pozwala żyć wojownikowi kiedy już opada kurz po bitwie. Wrzawa pełnej hali ledwo słyszalna w czasie walki rozbrzmiewa mu w głowie najgłośniej ze wszystkich rzeczy, które słyszy w czasie kiedy klatka staje się już tylko ledwo widocznym wspomnieniem. Są chwile, których się nie zapomina. Są dźwięki, których nigdy nie przestaje się słyszeć. To dla nich było warto ….. jest warto – napisał Maciej Kawulski.
Fot. Maciej Kawulski Instagram
KM