Judoczka Julia Kowalczyk (57kg) stanęła na najniższym stopniu podium Grand Prix w Montrealu. Blisko medalu była Agata Perenc (52kg).
Tegoroczne starty Kowalczyk rozpoczęła od siódmej pozycji w Tel Awiwie. Później szybko odpadała z rywalizacji w Dusseldorfie, Marakeszu i Tbilisi. Na początku kwietnia Kowalczyk zapisała na swoim koncie pierwszy triumf w zawodach rangi Grand Prix. W finale zmagań w tureckiej Antalyi pokonała Mariię Skorę i mogła cieszyć się ze zwycięstwa. Trzy miesiące później judoczka Polonii Rybnik sięgnęła po brązowy medal w Montrealu. To pierwszy krążek tego koloru w zawodach Grand Prix. W Kanadzie polska judoczka stoczyła trzy pojedynki. Na początek ekspresowo rozprawiła się z Belgijką Miną Libeer, ale w kolejnej walce musiała uznać wyższość Christy Deguchi, która wygrała zmagania w Montrealu. O podium Kowalczyk rywalizowała z Johanną Mueller. Polka musiała wspiąć się na wyżyny. Pojedynek był niezwykle zacięty i o wyniku zadecydowała dopiero dogrywka. Kowalczyk zanotowała waza ari, co dało jej brązowy medal.
Po piątym miejscu w Igrzyskach Europejskich, o podium ponownie otarła się Agata Perenc. Zawodniczka Polonii Rybnik zmagania w Montrealu zaczęła od wygranej z Soumiyą Iraoui. W kolejnym starciu przegrała z Turczynką Irem Korkmaz i czekały ją repasaże. Wygrana z Tinką Easton dała Polce szansę na brąz. Perenc stanęła przed trudnym zadaniem. Jej rywalką była wicemistrzyni olimpijska z Rio de Janeiro Bokyeong Jeong. O triumfie Azjatki zadecydowało waza ari.
Na siódmych lokatach w Montrealu uplasowały się Beata Pacut (78kg) i Arleta Podolak (57kg). Po jednej wygranej zanotowali panowie – Wiktor Mrówczyński (73kg) i Damian Szwarnowiecki (81kg). W kolejnych starciach przegrali przez ippon.
W Montrealu ton rywalizacji nadawali Japończycy, którzy wywalczyli siedem złotych medali oraz po jednym srebrze i brązie. Za ich plecami Kanadyjczycy. Gospodarze wywalczyli dziewięć medali, ale tylko jedno złoto, do tego cztery srebra i cztery brązy. "Medalowe" podium zamyka Izrael – złoto, srebro i dwa brązy.
KM