W sierpniu dobiegła końca przygoda Cristiane Justino z UFC. Kolejnym wyzwaniem dla brazylijskiej gwiazdy kobiecego MMA będzie rywalizacja w Bellatorze.
W ostatnim czasie było głośno o różnicy zdań między Daną White'm, a Cristiane Justino. W głównej mierze chodziło o rewanżowe starcie "Cyborg" z Amandą Nunes, z którą przegrała w grudniu 2018 roku i straciła tytuł w wadze piórkowej. White uważał, że Brazylijka chce uniknąć rewanżu, ta jednak była… innego zdania. Między przedstawicielem UFC, a zawodniczką dochodziło do słownych przepychanek. W lipcu (UFC 240) Cyborg pokonała Felicię Spencer i tym samym wypełniła kontrakt z amerykańską organizacją. Dodatkowo w sieci pojawiło się zmanipulowane przez zespół Brazylijki nagranie, które uderzyło we włodarza UFC. Koniec końców White postanowił zrezygnować z jej usług. Czołowa zawodniczka kobiecego MMA odeszła z UFC, jednak jej umiejętności i pozycja sprawiły, że nie musiała martwić się o przyszłość. Zainteresowanie natychmiast wyraził prezydent Bellatora Scott Coker. Strony współpracowały ze sobą w czasach, gdy Justino rywalizowała w Strikeforce.
Scott Coker poinformował, że Bellator podpisał kontrakt z "Cyborg", który jest najwyższym w historii kobiecego MMA. Wartości umowy nie ujawniono. Justino będzie zatem chciała zdominować rywalizację w kolejnej w organizacji. W dotychczasowych zmaganiach "Cyborg" zasiadała na tronie w Strikeforce, Invicta oraz UFC. W tej ostatniej tytułu broniła dwukrotnie, wywalczyła go w lipcu 2017 roku pokonując Tonyę Evinger.
Pas mistrzowski wagi piórkowej należy do Julia Budd, która broniła go już trzykrotnie. 36-letnia Kanadyjka wygrała jedenaście kolejnych walk! Ostatnią porażkę zanotowała z listopadzie 2011 roku w Strikeforce z Rondą Rousey. Co ciekawe Budd, tak jak i Justino, ma na koncie przegrany pojedynek z Amandą Nunes.
Pozostaje czekać na pierwszy występ 34-letniej Justino w Bellatorze. Wiadomo, że organizacja dokonała poważnego wzmocnienia, a sama zawodniczka mierzy wysoko. Jeśli zdobędzie tytuł w Bellatorze będzie to jej czwarte mistrzostwo. Zapewne Justino zrobi wszystko, aby pokazać władzom UFC, że mają czego żałować.
KM