Tomasz Adamek chce stoczyć kolejną walkę. Nie wiadomo z kim przyjdzie się zmierzyć popularnemu „Góralowi”, ale pewne jest, że nastąpi to 18 października. Coraz częściej w tym kontekście pojawia się nazwisko Artura Szpilki.
Adamek miałby być gwiazdą gali Polsat Boxing Night w łódzkiej Atlas Arenie. Bokser brał już udział w imprezie organizowanej przez Polsat. Na premierowej gali Tomasz Adamek, w swojej pierwszej walce w wadze ciężkiej, pokonał Andrzeja Gołotę. Wtedy „Góral” debiutował, teraz coraz częściej pojawiają się głosy o zakończeniu bokserskiej przygody „Górala”. Czyż miałoby się to dokonać na polskiej ziemi?
Kto mógłby skrzyżować rękawice z Adamkiem? Konwencja gali Polsatu zakłada, że finałem jest pojedynek polsko – polski. Za pierwszym razem doszło do pojedynku Adamek – Gołota, drugą galę uwieńczyło starcie Gołota – Saleta. Teraz może być inaczej, co kilkukrotnie podkreślał szef sportu w Polsacie Marian Kmita. Mimo to na giełdzie potencjalnych rywali przewijają się nazwiska Artura Szpilki i Krzysztofa Włodarczyka. W kuluarach mówi się również o Chrisie Arreoli, z którym „Góral” już walczył i wygrał na punkty.
Warto zaznaczyć, że arcyciekawie wyglądałby pojedynek Adamek – Szpilka. Dlaczego? Powód jest prozaiczny. Dla obu bokserów byłaby to szansa. Adamek stanąłby przed wyzwaniem stawienia czoła rywalowi potężniejszemu, który potrafi walczyć efektywnie i nokautować przeciwnika. W tym wypadku były mistrz świata musiałby zaprezentować swoją odporność, wytrwałość oraz przebiegłość. Z kolei Szpilka dostałby jeszcze większą szansę. Bokser z Wieliczki mógłby wreszcie wcielić w życie swój potencjał i udowodnić, że to on jest nadzieją, a zarazem gwiazdą wagi ciężkiej w Polsce. Szpilka obecnie waży 110 kilogramów i góruje nad rywalem. 25-latek chciałby wrócić na ring w wielkim stylu po porażce z Bryantem Jenningsem.
Szpilka czeka na tą walkę, zapewne śni o niej. Gdyby doszło do takiego starcia z pewnością obracałoby się ono wokół stwierdzenia „być albo nie być”. Wygrywając Szpilka zyskałby renomę, bo na Adamka można narzekać, ale w wadze ciężkiej wygrał kilka trudnych pojedynków i walczył samym Witalijem Kliczko. Szpilka bardzo chce tej walki. A Adamek? Wydaje się, że „Góral” podchodzi do tej kwestii spokojnie. On chce wrócić na ring, chce boksować.
Z pewnością 37-letni bokser chciałby po walce móc określić swój potencjał. Wiadomo, że Polak nie prezentuje już poziomu, który uprawnia go do marzeń o mistrzostwie świata. Z pewnością mógłby stoczyć jeszcze kilka ciekawych pojedynków, ale są pięściarze przewyższający Adamka. Wystarczy wymienić Powietkina czy Pulewa. Adamek chce wrócić na ring dla sportu. Wielokrotnie pokazał, że ma serce do tego sportu. Wspomnienia walki z Briggsem pozostaną pięknymi wspomnieniami. Teraz Adamek stawia bardziej na luźne boksowanie, czyli pojedynki, które pozwolą mu zarobić i spokojnie dociągnąć do emerytury. W wadze ciężkiej wiele już nie zwojuje.
Powrót Adamka do ringu byłby powrotem do jego pasji. Ostatnimi czasy o „Góralu” mówiło się w innych kontekstach – afery z nim w roli głównej oraz polityki. Teraz pewne jest, że 18 października pojawi się w ringu. Z kim? Konwencja gali Polsatu z finałem polsko – polskim jest ciekawa. Tyle, że porażka rodakiem oznaczałby dla Adamka koniec kariery. Czy Adamek tego chce? Pięściarz chce wrócić i boksować. Coraz częściej, mimo wszystko, w kontekście jego powrotu przewija się nazwisko Szpilki. Wydaje się, że priorytetem organizatorów gali jest zorganizowanie tej walki. Pewne jest, że żaden z bokserów od tego pojedynku uciekać nie będzie. Dla jednego i dla drugiego przegrana może mieć określone konsekwencje, ale ten temat nie ma wymiaru fundamentalnego. Adamek zamierza wrócić na ring, Szpilka chce pokazać swoją siłę. Tylko muszą się porozumieć.
Kuba Małkiński