04.10.2014

#Bilet dla Darii do Rio? Obowiązkowo!

Obserwując występy naszych reprezentantów coraz poważniej myślimy o Igrzyska Olimpijskich Rio de Janeiro 2016. Z pewnością pozytywnie nastrajają występy Darii Pogorzelec, która po dłuższej przerwie wróciła i poczyna sobie coraz lepiej.

Reprezentantka Polski nie jest anonimową zawodniczką judo. W 2010 roku zajęła 5.miejsce w mistrzostwach Europy w Wiedniu. Pogorzelec ma na swoim koncie również złoto na Światowych Sportowych Igrzyskach Wojskowych. Zatrzymując się na obecnej postawie Polki należy zwrócić uwagę, że wróciła do występów po przerwie spowodowanej opieką nad dzieckiem. Pierwszy występ i od razu 3.miejsce w  kategorii -78 kg na zawodach Grand Slam (o czym informowaliśmy). W Tiumeniu Polka osiągnęła bardzo dobry wynik dzięki swojej ambitnej postawie i uporowi. Zabrakło szczęścia w półfinale, gdzie Polka musiała przełknąć gorycz porażki, jednak osiągnęła bardzo dobry rezultat, który był dobrym prognostykiem przed mistrzostwami świata w Czelabińsku. Pogorzelec do tej imprezy przygotowywała się z nadziejami we Włoszech i na Słowenii, jednak z Rosji medalu nie przywiozła. Zaporą nie do przejścia okazała się ubiegłoroczna mistrzyni Europy Lucie Louette – Koming, która zwyciężyła 35 sekund przed końcem. Warto podkreślić, że Pogorzelec nie odpadła z byle kim. Udział w mistrzostwach też jest istotnym doświadczeniem. Wiadomo, że walczy się o najwyższe laury, ale z każdych zawodów trzeba wyciągać naukę i wnioski, które są cenne i w przyszłości mogą okazać się przydatne.

Pozostając na chwilę przy mistrzostwach świata należy podkreślić nasze osiągnięcia. Warto wspomnieć, że brązowy medal wywalczyła inna z reprezentantek Polski – Katarzyna Kłys. To ogromne osiągnięcie polskiego judo, gdyż brąz przywieziony z Czelabińska jest pierwszym krążkiem z imprezy tej rangi od 11 lat. Ostatnim, który wywalczył medal na mistrzostwach świata był Robert Krawczyk, który tej sztuki dokonał w Osace. Ponadto, warto podkreślić, że z dobrej strony pokazała się reprezentacja kobiet.

Wracając do Pogorzelec. Zawodniczka zaliczyła udany powrót, pojechała na mistrzostwa świata do Czelabińska. Wróciła na dobre. „Wkręciła” się w treningi, bierze udział w zawodach i osiąga dobre rezultaty. Z Pucharu Świata w Tallinie nasza reprezentanta przywiozła złoto. Pogorzelec była bezlitosna dla „sąsiadek”. W fazie grupowej pokonała Niemkę Marie Bresner oraz Rosjankę Anna Pridannikovą wyeliminowała poprzez ippon. Na Pogorzelec w finale czekała kolejna Niemka. Tym razem była to Kerstin Thiele. Dobry występ w Tallinie i zwycięstwo dało Darii Pogorzelec 100 punktów do rankingu światowego, co wyraźnie przybliża ją do wyjazdu do Rio.

Prezentując taką postawę reprezentantka Polski śmiało może myśleć wyjeździe na Igrzyska Olimpijskie. Pogorzelec zaliczyła bardzo dobry powrót po przerwie i prezentuje wysoką formę. Sukcesy osiągane w zawodach nie są dziełem przypadku, lecz efektem ciężkiej pracy i charakteru zawodniczki. W Pogorzelec tkwi ogromny potencjał. Zawodniczka musi dołożyć ostatnią cegiełkę, aby wywalczyć bilet do Rio, lecz w obecnej dyspozycji wydaje się to być formalność.

A co w Rio? Miejmy nadzieję, że Pogorzelec dopiero się rozkręca i eksploduje dopiero na Igrzyskach. Widać po niej, że jest mocna i pewna siebie. Imponuje fakt, iż zawodniczka wraca po długiej przerwie i jedzie na zawody, gdzie zdobywa miejsca w czołówce. Ba, wygrywa. Ten fakt należy dobitnie podkreślić i zauważyć, że mamy powiew świeżości i nadziei w judo. Imponuje Pogorzelec, ale warto pamiętać o wspomnianej tu Katarzynie Kłys. Należy spojrzeć na polskie judo jako dyscyplinę, która robi postępy i wyrażać nadzieję, że w Rio dojdzie do przełomu. Jeszcze krok i bilet gwarantowany.

 

KM