18.08.2015

#Blisko medalu

Tylko troje naszych reprezentantów wystartowało w mistrzostwach świata juniorów w zapasach w Salvador de Bahia. Polacy wrócili bez zdobyczy medalowej.

Było blisko. Mimo tylko trzech startujących Polacy pokazali się z dobrej strony i w dwóch przypadkach medal był naprawdę blisko. Ostatecznie rywalizacja w wykonaniu biało-czerwonych to dwa piąte miejsca i dziesiąte.

Trójka walecznych

Sześć dni rywalizacji młodych zapaśników było znakomitą okazją do przekonania się, które kraje mają dobre zaplecze. Wśród pań najwyżej uplasowały się Japonia, Azerbejdżan i Rosja. Nieco inaczej zestawienie wyglądało w stylu klasycznym, gdzie Japonię zastąpiła Gruzja. Z kolei w stylu wolnym Gruzję zamienił Iran. Jak widać na wszystkich polach obecne są Rosja i Azerbejdżan, czyli kraje, w których ogromną uwagę przykłada się do trenowania zapasów i kładzie się nacisk na szkolenie.

W mistrzostwach świata juniorów wystartowało troje reprezentantów Polski. Dominika Szynkowska zaprezentowała się w zapasach kobiet. Dwóch naszych zapaśników rywalizowało w stylu wolnym. W kategorii 84kg wystąpił Krzysztof Sadowik oraz Kamil Kościółek w 120kg. Szynkowska rywalizowała o medal mistrzostw świata z szesnastoma innymi zapaśniczkami. Nasza zawodniczka przeszła przez kwalifikacje w kategorii wagowej 48kg, jednak jej udział w zawodach zakończył się na 1/8 finału. Polka przegrała pojedynek Cody Pfan. Amerykanka zakończyła rywalizację na piątym miejscu, gdyż w walce o brązowy medal uległa Rosjance Milanie Dadashevie. Najlepsza wśród pań w kategorii  48kg okazała się Japonka Miho Igarashi.

Walki o brąz

Dwie szanse medalowe naszych zapaśników w stylu wolnym i obie niewykorzystane. Zapach medalu unosił się w powietrzu, jednak przeszedł bokiem i trafił do innych zawodników. W kategorii 84kg rywalizowało dwudziestu jeden zapaśników, w tym Krzysztof Sadowik. Na występy naszych zawodników trzeba było czekać aż do trzeciego dnia mistrzostw, jednak w obu przypadkach było warto. Zwłaszcza Sadowik imponował dyspozycją i wydawało się, że pewnie zmierza po medal. W 1/8 finału Polak uporał się z reprezentantem Mongolii Gambatem Bigarmijidem. Kolejnym przeciwnikiem Sadowika był Michael Eugene Gaitskill, jednak w tym przypadku nasz zapaśnik nie miał większych problemów i zdecydowanie wygrał. Półfinał to rywalizacja z Dzianisem Khramiankou. Sadowik starał się, ale Białorusin okazał się przeszkodą nie do przejścia. Również pojedynek o brązowy medal nie ułożył się po myśli polskiego zapaśnika.

Nieco inną drogę przeszedł Kamil Kościółek w kategorii 120kg, gdzie wystąpiło czternastu zawodników. Węgier Mihaly Nagy nie sprawił Polakowi trudności, jednak schody zaczęły się w kolejne walce. Said Gaminov w ćwierćfinale rozbił Kościółka, a w ostatecznym rozrachunku zapaśnik z Azerbejdżanu sięgnął po mistrzostwo świata. Z kolei Polakowi pozostała walka w repasażach, gdzie pokonał Meksykanina Maximiliano Betanzo. W pojedynku o brąz czekał już Nathan Butler. Niestety. Polak musiał zadowolić się piątym miejscem.

KM