19.12.2019

#Bokserska trylogia

22 lutego w Las Vegas rękawice skrzyżują Deontay Wilder i Tyson Fury. Dla obu pięściarzy będzie to druga walka, ale wcale nie oznacza, że ostatnia. Prawdopodobnie latem pięściarze stoczą trzeci pojedynek.

Boks to wielkie emocje i zacięta rywalizacja o zwycięstwo. Ten, który wygra staje się bożyszczem tłumów. Bez dwóch zdań taki charakter ma rewanżowe starcie Wildera z Fury’m. Po lutowej walce jeden z nich będzie noszony na rękach i wzniesie w górę pas mistrzowski WBC, który należy do Amerykanina. Słychać już, że starcie w Las Vegas to odcinek drogi czekającej pięściarzy. Promotor Fury'ego Franek Warren zapowiedział, że "Olbrzym z Wilmslow" spotka się z obecnym czempionem WBC po raz trzeci. Ma nastąpić to latem 2020 roku. Takie są zapisy kontraktu pomiędzy stronami.

W boksie często pięściarze pałają chęcią rewanżu. Niejednokrotnie dochodzi do kolejnych walk, a zawodnicy piszą piękne historie. Trylogia w świecie boksu to nic nowego. Być może na naszych oczach rodzi się historia, o której za lat naście wszyscy będą mówić z wypiekami na twarzy. Dziś w taki sposób wspominamy przepiękną rywalizację Muhammada Aliego z Joe Frazierem. 8 marca 1971 roku doszło do walki stulecia. W Madison Square Garden spotkało się dwóch niepokonanych pięściarzy. Przed pojedynkiem nie brakowało prowokacji i cierpkich słów. W ringu Ali i Frazier stworzyli prawdziwe widowisko. Złoty medalista igrzysk olimpijskich w Rzymie zaliczył deski! 15-rundowy pojedynek zakończył się triumfem Fraziera, który wygrał jednogłośnym werdyktem sędziów. Rewanż miał miejsce w styczniu 1974 roku. Przed pojedynkiem nie brakowało emocji, ale ich szczyt miał miejsce w studiu telewizyjnym, gdzie doszło do bójki pięściarzy. W ringu – 12 rund i zwycięstwo Aliego. Trzecie starcie odbyło się 1 października 1975 roku na Filipinach. Przed pojedynkiem Ali nie szczędził cierpkich słów rywalowi. Frazier zapewniał, że w ringu odpłaci się przeciwnikowi. Walka miała niezwykle emocjonujący przebieg, w którym dominowały ciosy z obu stron. Niesamowita kondycja, siła i wola rywalizacji. Trener Fraziera zabronił mu wyjść do ostatniej rundy. Po starciu Ali podkreślał, że rywal jest wielkim bokserem. Ten pojedynek przez wielu uznawany jest za najlepszą walkę w historii.

Mówiąc o trylogiach bokserskich warto wskazać na inną rywalizację w wadze królewskiej. Wielkie emocje wzbudziły zmagania Riddicka Bowe'go z Evanderem Holyfieldem. Pierwsze starcie w listopadzie 1992 roku wygrał srebrny medalista igrzysk z Seulu, który zdobył pasy WBC, WBA i IBF. Rok później doszło do rewanżu. Holyfield okazał się lepszy i sięgnął po tytuły. Trzecie starcie miało miejsce w listopadzie 1995 roku. Bowe w szóstej rundzie znalazł się na deskach, ale wstał i walczył dalej. W ósmej odsłonie to on mógł świętować zwycięstwo.

Fajnie wspominać i ekscytować się niezapomnianymi pojedynkami. Z niecierpliwością czekamy na drugie starcie Wildera i Fury’ego. 1 grudnia 2018 roku pięściarze stworzyli ciekawe widowisko. Zwłaszcza Fury zaskoczył świat i samego mistrza. Ociężały Brytyjczyk, który wrócił do zmagań po wielu perypetiach dał pokaz boksu na wysokim poziomie. Walka ostatecznie zakończyła się remisem. Fury ma mistrzowskie aspiracje. 22 lutego może zdegradować Wildera. A jeśli nie teraz to może latem? Czekamy na trylogię, ale taką napisaną w pięknym stylu – w ringu, a nie tylko poza nim.

Fot. Tyson Fury Facebook

KM