08.05.2017

#Cztery pasy na szali

Kolejny potężny cios zostanie wyprowadzony w świecie boksu. 16 września w Las Vegas zmierzą się Giennadij Gołowkin i Saul Alvarez.

O tym pojedynku mówiło się od dłuższego czasu. Niektórzy zdążyli już zwątpić w powodzenie negocjacji między obozami Gołowkina i Alvareza. W końcu nastąpił przełom i 16 września dojdzie do wojny o panowanie w wadze średniej.

Starcie gigantów

Wszyscy szykują się na prawdziwe bokserskie widowisko. Już dziś walka Gołowkina i Alvareza urasta do miana hitu jesieni. Z pewnością pięściarzy stać na to, aby zaspokoić publiczność zgromadzoną w Las Vegas i przed telewizorami. W końcu mówimy o dwóch mocnych nazwiskach.

O tym, że „coś w trawie” piszczy mówiło się wielokrotnie. Pisaliśmy o tym tu. Jak wiadomo, w takich przypadkach przeszkód nie brakuje. Nie da się ukryć, że ważnym elementem rozmów są pieniądze. Na początku 2016 roku na przeszkodzie stanęły właśnie finanse. Gołowkin nie był zadowolony z przedstawionej oferty, a „Canelo” cały czas czekał i w końcu Meksykanin musiał oddać pas wagi średniej WBC. We wrześniu ubiegłego roku Kazach spotkał się z Kellem Brookiem i rozbił go w piątej rundzie. Następnie pokonał Daniela Jacobsa, choć w opinii wielu niemiłosiernie męczył się z 30-letnim Amerykaninem.

W tym roku przebąkiwało się, że temat ponownie walki Gołowkina z Alvarezem ponownie wrócił. 6 maja w Las Vegas szykowała się meksykańska wojna. Alvarez wszedł do ringu z Julio Cesarem Chavezem Jr., który swego czasu przegrał z Andrzejem Fonfarą. „Canelo” nie miał większych problemów z pokonaniem starszego rywala. Przez dwanaście rund zupełnie zdominował Chaveza Jr., choć nie potrafił go znokautować. Po ostatnim gongu mógł wznieść ręce w geście triumfu i świętować 49. zwycięstwo na zawodowym ringu.

Wtedy nastąpił przełom. Na ringu pojawił się… Gołowkin i wtedy świat usłyszał, że 16 września dojdzie do starcia o panowanie w wadze średniej. Na szali pojawią się pasy WBC, WBA, IBF i IBO.

Kto faworytem?

Bukmacherzy większe szanse na zwycięstwo dają Kazachowi. Na korzyść Gołowkina przemawia jego bilans i skuteczność (33 z 37 walk zakończył przed czasem) oraz dorobek mistrzowski. Z kolei Alvarez jest znacznie młodszy (26 lat), ale już niezwykle doświadczony. Ma na swoim koncie ponad 50 zawodowych walk i tylko jedną porażkę. Jednak przegrana z Floydem Mayweatherem Jr. pokazuje, że mocny Meksykanin w starciu z doświadczeniem może mieć problemy. 16 września lata praktyki mogą okazać się niezwykle cenne dla Gołowkina.

Kazach nie zostawił suchej nitki na rywalu po jego walce z Chavezem Jr. – To były nudy, wyglądało jak sparing – powiedział Gołowkin. 

KM