19.03.2017

#Czwarta porażka Omielańczuka, gorąco w Londynie

Daniel Omielańczuk poniósł czwartą porażkę podczas swojej przygody w UFC. Podczas gali w Londynie przegrał z Timothym Johnsonem. W walce wieczoru Jimi Manuwa odprawił Coreya Andersona.

Gala UFC Fight Night 107 przyciągnęła do londyńskiej O2 Arena ponad 15 tysięcy widzów. W karcie głównej nie brakowało efektownych rozstrzygnięć.

Nie pomścił Tybury

Po raz ósmy na gali UFC zaprezentował się Daniel Omielańczuk. Polski ciężki niejednokrotnie pokazał, że potrafi efektownie walczyć i wygrał trzy kolejne pojedynku, jednak w październiku jego zwycięski marsz powstrzymał Stefan Struve. W Londynie los skojarzył Omielańczuka z Timothym Johnsonem. Polak chciał wygrać i wrócić na zwycięską drogą, a zarazem pomścić Marcina Tyburę. W kwietniu ubiegłego roku popularny „Tybur” przegrał z Amerykaninem.

Omielańczuk dobrze rozpoczął starcie. Imponował aktywnością, kilka razy mocno trafił rywala, jednak ten spychał walkę pod siatkę. W drugiej rundzie Johnson ruszył do ataku. Polski ciężki dzielnie walczył, w klinczu nie brakowało łokci i kolan. W końcu Johnson sprowadził walkę do parteru. Ostatnia odsłona to przede wszystkim zmagania w klinczu. Amerykanin dążył do parteru i spychał Polaka do defensywny. Sędziowie byli podzieleni. Niejednogłośną decyzją (29-28, 27-30, 28-29) wygrał Johnson, dla którego był to jedenasty triumf w karierze.

Polak zanotował drugą porażkę z rzędu, więc musi się mieć na baczności. Dotychczas w UFC odniósł pięć zwycięstw, przegrał cztery pojedynki.

Nokauty ozdobą gali

W karcie wstępnej sześć z siedmiu pojedynków kończyło się decyzją sędziów. Jednak ten jeden był wyjątkowo widowiskowy. Marc Diakiese potrzebował zaledwie trzydziestu sekund, aby pokonał Teemu Packalena. 24-latek z Doncaster trafił prawym Fina, który padł jak rażony piorunem. Efektowne zwycięstwa i efektowny wygląd. Anglik miał na głowie czerwony pasek, pełen radości po zwycięstwie zaczął ekwilibrystyczny taniec. Diakiese wygrał dwunastą walkę w karierze.

Marlon Vera odniósł drugie zwycięstwo z rzędu. W trzeciej rundzie odprawił Brada Picketta, który pożegnał się z MMA. Efektowne zwycięstwo Gunnara Nelsona. Islandczyk trafiał Alana Joubana ciosami i kopnięciami, a w parterze zapiął gilotynę i zmusił rywala do poddania. 

Jimi Manuwa zgłosił akces do walki o pas w wadze półciężkiej. 37-letni Amerykanin delikatnie stąpał, obserwował i w końcu posłał w stronę Coreya Andersona potężny lewy sierpowy. Rywal znalazł się na deskach. Walka wieczoru trwałą nieco ponad trzy minuty.

KM