28.01.2020

#Czy to będzie wielki dzień?

31 stycznia Michał Cieślak stoczy najważniejszą walkę w karierze. W Kinszasie polski pięściarz zmierzy się z Ilungą Makabu o wakujący tytuł mistrza świata WBC wagi junior ciężkiej.

Trening każdego dnia, systematyczność, stosowanie się do diety i mnóstwo wyrzeczeń – kariera sportowca wymaga poświęceń, ale dobra praca procentuje. W końcu przychodzi dzień, w którym zawodnik może spełnić swoje marzenia. W grudniu Michał Cieślak został wyznaczony do walki o mistrzostwo świata WBC. – Jest tylko jeden sposób, by osiągnąć sukces: Dać z siebie wszystko. Wierzę w siebie i w to, że ten pas będzie w Radomiu. Nadszedł mój czas – sięgnę po swoje największe marzenia – podkreślał pięściarz w mediach społecznościowych. Ostatnie tygodnie były niezwykle intensywne w życiu 30-letniego pięściarza. Sama organizacja starcia w Demokratycznej Republice Konga oraz negocjacje nie były łatwe, ale 23 stycznia Cieślak podpisał kontrakt.

W najbliższy piątek (31 stycznia) bokser urodzony w Radomiu stoczy dwudziestą walkę w karierze. Bez wątpienia najważniejszą. – Po długich przygotowaniach, wielu komplikacjach nadchodzi czas by zawalczyć o największe marzenia – napisał kilka dni temu. Cieślak jest w drodze do Kinszasy, gdzie dojdzie do walki o pas WBC. Polski pięściarz będzie miał czas, aby przystosować się do klimatu i zapoznać się z obiektem. 31 stycznia wejdzie do ringu i postara się zrobić to, co Tony Bellew blisko cztery lata temu. W Liverpoolu Brytyjczyk wygrał w trzeciej rundzie z Ilungą Makabu, a stawką pojedynku był pas WBC. Trzeba jednak mieć na uwadze, że od tamtego czasu bokser z Demokratycznej Republiki Konga stoczył siedem walk i wszystkie wygrał. W 2019 roku Makabu pokonał Dmitrija Kudriaszowa i Alekseja Papina. 32-latek zadomowił się w czołówce wagi junior ciężkiej i w końcu chce stać się mistrzem.

Z pewnością Cieślak nie ma zamiaru ułatwiać zadania Makabu. W 2019 roku Polak pokonał byłego tymczasowego mistrza świata WBA Youriego Kalengę i Olanrewaju Durodolę. Oba pojedynki Cieślak wygrał przed czasem. 30-latek jeszcze nigdy nie przegrał na zawodowym ringu. Oby tak zostało. Niech z tej wyprawy Cieślak wróci z cennym łupem.

Fot. materiały prasowe

KM