Grigorij Drozd pozbawił Polskę ostatniego mistrza świata w boksie. Rosjanin dzierży w swoich dłoniach pas WBC wagi półciężkiej. Czy odbierze mu go Olexandr Usyk?
Starcie Rosjanina i Ukraińca staje się coraz bardziej realne. Podstawowe pytanie brzmi: czy Usyk jest gotowy na tę walkę?
Ukraiński talent
Ukraina ma wielkiego mistrza boksu. Jest nim król wagi ciężkiej Władimir Kliczko, który niepodzielnie rządzi i włada. Mimo swojego wieku nie zamierza ustępować miejsca młodszym, a na dodatek odpiera ataki kolejnych pretendentów. Teraz kandydatem do mistrzowskiego pasa ma być inny bokser z Ukrainy – Olexandr Usyk, ale też w innej wadze – półciężkiej.
28-latek ma za sobą bogatą karierę amatorską. Początkowo Usyk walczył w wadze średniej, ale z czasem miał problemy ze zbijaniem masy i zaczął występować w półciężkiej. W 2008 roku w Liverpoolu sięgnął po tytuł mistrza Europy. Ukrainiec spróbował również sił w kategorii ciężkiej, gdzie wywalczył mistrzostwo świata. W 2012 roku stanął na najwyższym stopniu w wadze do 91kg podium podczas Igrzysk Olimpijskich w Londynie.
Na zawodowym ringu Usyk pojawił się we wrześniu 2013 roku. Jego rywalem był Filipe Romero, który w piątej rundzie musiał uznać wyższość Ukraińca. Do tej pory 28-latek nie poniósł porażki na zawodowym ringu, a stoczył już siedem walk. Wszystkie kończył przed czasem, czym przyciągnął uwagę obserwatorów. Usyk imponuje skutecznością oraz siłą. We wrześniu czeka go kolejny pojedynek. Tym razem rywalem ukraińskiego pięściarza będzie Johnny Muller, który ostatnio w kontrowersyjnych okolicznościach wygrał na punkty z Mateuszem Masternakiem. Czy kolejną walką Usyka będzie pojedynek o mistrzostwo świata?
Drozd przemówił
35-letni pięściarz jest posiadaczem pasa od września 2014 roku, kiedy pokonał Krzysztofa „Diablo” Włodarczyka. Miało dojść do walki rewanżowej, jednak choroba uniemożliwiła występ Polakowi. Zamiast Włodarczyka na ringu w Moskwie zaprezentował się Łukasz Janik. Dla boksera z Zielonej Góry była to życiowa szansa, jednak miał zbyt mało czasu, aby odpowiednio przygotować się do pojedynku. Drozd wypunktował Janika i w dziewiątej rundzie mógł cieszyć się ze zwycięstwa w pierwszej obronie tytułu.
Drozd na zawodowym ringu przegrał prawie dziewięć lat temu, a jego pogromcą okazał się Firat Arslan. Rosjanin wyrobił sobie markę i wszedł na szczyt. Teraz myśli o kolejnym pojedynku. Nie szuka rywala zbyt daleko. Jego wzrok podążył w kierunku Ukrainy i Olexandra Usyka. – Usyk to bardzo dobry pięściarz. Pojedynek wzbudziłby ogromne zainteresowanie wśród rosyjskich i ukraińskich fanów boksu, a także na całym świecie. Dlaczego nie zorganizować takiej walki? Być może niedługo Usyk będzie już obowiązkowym pretendentem do tytułu WBC – mówi Drozd. Czy o siedem lat młodszy Usyk będzie w stanie sprostować doświadczonemu rywalowi? Ukrainiec z każdą walką rozkręca się i imponuje skutecznością. Drozd chyba zawczasu chce storpedować jego zapędy.
KM