11.11.2015

#Dwie mistrzynie podbiją Melbourne?

Galę UFC 193, która odbędzie się już 15 listopada uświetni występ dwóch wielkich mistrzyń. Gwiazdami wieczoru będą Ronda Rousey oraz nasza Joanna Jędrzejczyk.

Polka przebojem wdarła się do najlepszej organizacji mieszanych sztuk walki na świecie. Jędrzejczyk pokazała swój potencjał, serce do walki, co pozwoliło jej wywalczyć pas mistrzowski w wadze słomkowej. W Melbourne po raz drugi będzie broniła tytułu.

Pewna swego

Joanna Jędrzejczyk rozkręciła się na dobre. W trzecim pojedynku w UFC rywalizowała o miano najlepszej fighterki w wadze słomkowej. Carla Esparza nie znalazła sposobu na Polkę, która podczas marcowej gali UFC 185 zdominowała swoją rywalkę. Jędrzejczyk słała kolejne ciosy w stronę Amerykanki i pod koniec drugiej rundy mogła świętować swoje zwycięstwo. Na nic zdało się bogate doświadczenie Esparzy w organizacji Invicta. Efektowny występ dał Jędrzejczyk dodatkowe pięćdziesiąt tysięcy dolarów za pojedynek wieczoru.

Polka osiągnęła swój cel i stała się gorącym towarem na amerykańskim rynku. Pewna siebie, a zarazem zabójczo skuteczna 28-latka stała się gwiazdą UFC. Przed pojedynkiem z Jessicą Penne zrobiła prawdziwe show. Na konferencji prasowej wręczyła rywalce naszyjnik z makaronu penne. Z jednej strony odwaga i pewność siebie, z drugiej ktoś powie – przesada. W tym przypadku widać, że Jędrzejczyk świetnie zrozumiała warunki panujące w tym świecie i chce w pełni wykorzystać swoją szansę. O jej poziom sportowy nie należy się obawiać. W Berlinie podczas pierwszej obrony pasa w trzeciej rundzie odprawiła Penne. Jędrzejczyk wystrzeliła w stronę rywalki aż 126 ciosów! 15 listopada 28-latka stanie przed kolejnym wyzwaniem. Valerie Letourneau podejmie próbę pozbawienia Jędrzejczyk tytułu mistrzowskiego. Czy jej się uda? Kanadyjka półtora roku temu debiutowała w UFC i do tej pory stoczyła trzy pojedynki. Wszystkie zakończyły się jej wiktorią w wyniku decyzji sędziów. Jędrzejczyk jest przygotowana na rywalizację na pełnym dystansie, jednak jeśli podkręciła tempo spokojnie może wygrać przed czasem. W dwóch ostatnich walkach potwierdziła, że pod naporem jej ciosów rywalki miękną.

Szybko jak zawsze

Na gali w Melbourne zaprezentuje się również najważniejsza kobieta UFC, czyli Ronda Rousey. Amerykanka jest gwiazdą organizacji, a zarazem magnesem, który budzi największe zainteresowanie.

Cztery ostatnie pojedynki mistrzyni wagi koguciej kończyła w pierwszych rundach. Podczas UFC 175 uporała się z Alexis Davis w zaledwie szesnaście sekund. Precyzyjna, perfekcyjna do bólu, skuteczna – taka jest Rousey. Jej rywalki drżą przed nią, jeszcze żadnej nie udało się wytrwać pełnego dystansu w walce z amerykańską gwiazdą. Czy pierwszą będzie Holly Holm? 34-letnia zawodniczka to doświadczona wojowniczka, która jeszcze nigdy nie przegrała. W UFC debiutowała w lutym 2015 roku pokonując Raquel Pennington. Do amerykańskiej organizacji przyszła z myślą, żeby wywalczyć o mistrzowski pas. Dość szybko dostała szansę rywalizacji o tytuł. Czy ją wykorzysta?

Kibice MMA będą mogli podczas jednej gali zobaczyć dwie najlepsze fighterki UFC. Która zaprezentuje się lepiej? Wydaje się, że przed Joanną Jędrzejczyk jeszcze dużo pracy, aby dorównać Rondzie Rousey. Amerykanka to niekwestionowana gwiazda, która potrafi zakończyć pojedynek w mgnieniu oka. Z kolei Polka wchodzi na pierwszy plan z bogatym repertuarem, ale na obecną chwilę jest numerem 2. Pozycja Rousey wydaje się niezagrożona. Chyba, że w Melbourne dojdzie do trzęsienia ziemi.

KM