Wszyscy liczą na prawdziwą pięściarską ucztę. 1 grudnia w Staples Center w Los Angeles starcie o mistrzostwo świata w wadze ciężkiej – czempion WBC Deontay Wilder zmierzy się z Tysonem Furym. Na ostatniej prostej przed walką nie brakuje emocji.
Chyba nikt nie spodziewał się, że promocja pojedynku będzie przebiegała spokojnie i obędzie się bez ekscesów. Tak być po prostu nie mogło. Ostre wymiany słów, obustronne obelgi i przepychanki – tak w dużym skrócie można opisać obraz konferencji prasowych przed grudniowym starciem Wildera i Fury'ego. Patrzył na to cały świat.
W Londynie Fury zaproponował Wilderowi, żeby ten wstał i przyjął bokserską postawę. Po chwili doszło do przepychanek, musiała interweniować ochrona. Fury zwracał również uwagę, że Amerykanin ma problemy z… oddechem i powinien umyć zęby. Wilder nie pozostawał dłużny. Podkreślał jak irytuje go Fury, ale i Anthony Joshua. Zapewniał, że najbliższego rywala wsadzi do piekarnika i zrobi z niego muffinę.
Również ostatnia konferencja przed pojedynkiem była pełna emocji. Wilder krzyczał w stronę Fury'ego, a ten mu odpowiadał, jednak w pewnym momencie spasował. Brytyjczyk wykonywał zwody. Mistrz WBC wymachiwał rękoma i w końcu trafił Fury'ego w głowę. Wokół pięściarzy pojawiały się kolejne osoby z narożników. Fury zdjął marynarkę oraz koszulę i kontynuował wymianę z Wilderem. Nie trzeba dodawać, że pięściarze nie zwracali się do siebie literackim językiem.
Oby taka sama temperatura była 1 grudnia w ringu. Promocja pojedynku to jedno, a sama walka to „inna para kaloszy”. Obaj pięściarze jeszcze nigdy nie zaznali goryczy porażki, ale każdy znajduje się w innym punkcie kariery. Wilder jest mistrzem WBC od blisko czterech lat i zanotował siedem skutecznych obron tytułu. W tym roku walczył tylko raz, w dziesiątej rundzie pokonał przez nokaut Luisa Ortiza. Fury wrócił po ponad 2,5-letniej przerwie i zanotował dwie wygrane. Czy dla pogromcy Władimira Kliczko 2018 rok będzie wyjątkowy? Fury dostał to, czego chciał, czyli walkę o pas. Podstawowa kwestia dotyczy motoryki i wytrzymałości Brytyjczyka. Wcześniej udowodnił, że stać go na wiele. Jednak to Wilder jest regularny i prowadzi harmonijne przygotowania. Pytanie – czy to będzie miało znacznie? W tym przypadku o wygranej może zadecydować jeden cios. Pewne jest, że Fury nie może być „jeźdźcem bez głowy”, bo taką sytuację szybko wykorzysta Wilder. Mistrz WBC aż 39 pojedynków kończył przed czasem! Czy tak będzie również 1 grudnia?
Fot. Deontay Wilder Facebook
KM