24.10.2019

#Głowacki z szansą na pas

Krzysztof Głowacki będzie rywalizował o pas mistrzowski wagi junior ciężkiej WBC. Polak i Ilunga Makabu zostali wyznaczeni do pojedynku o tytuł.

Dla 33-letniego Głowackiego będzie to kolejna mistrzowska szansa. 14 sierpnia 2015 roku polski pięściarz pokonał w Prudential Center w Newark Marco Hucka i sięgnął po pas WBO. Pojedynek był niezwykle emocjonujący. Polak w szóstej rundzie padł na deski, ale wstał i dzielnie rywalizował o zwycięstwo. W jedenastej odsłonie mógł wznieść ręce w geście triumfu. Głowacki pokonał w pierwszej obronie Steve'a Cunninghama, jednak w drugiej lepszy okazał się Oleksandr Usyk. Ostatnie miesiące dla byłego mistrza WBO to rywalizacja w World Boxing Super Series. W ćwierćfinale Głowacki wygrał z Maksimem Własowem i sięgnął po tymczasowy pas WBO. Z kolei w półfinale, w kontrowersyjnych okolicznościach, doznał porażki w starciu z Mairisem Briedisem. Obóz Polaka składał protest, jednak bez efektu.

Jednak „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Minęło kilka miesięcy i przed Polakiem pojawiła się ciekawa perspektywa. Federacja WBC podjęła decyzję, że o pas mistrza świata wagi junior ciężkiej będą rywalizować Głowacki i Ilunga Makabu. Tytuł pozostaje bez właściciela po przejściu Oleksandra Usyka do wagi ciężkiej. Wydawało się, że po pas będą rywalizować finaliści WBSS, czyli Briedis i Yunier Dorticos. Władze federacji podjęły inną decyzję, co z pewnością cieszy polskich kibiców. W kwestii uzupełnienia, Makabu zajmuje pierwsze miejsce w rankingu WBC, Polak jest drugi.

Kilka słów o rywalu Głowackiego. 31-letni pięściarz z Demokratycznej Republiki Kongo ma na swoim koncie 26 zwycięstw, w tym 24 przed czasem oraz dwie porażki. W tym roku Makabu robi furorę na rosyjskich ringach. Na rozkładzie ma Dimitrija Kudriaszowa oraz Aleksieja Papina, z którym wygrał po zaciętym pojedynku dwa do remisu. Ostatni raz Makaby przegrał ponad trzy lata temu. Jego pogromcą był Tony Bellew. Co ciekawe, niedawno mówiło się, że bokser z Afryki może być potencjalnym przeciwnikiem Krzysztofa Włodarczyka.

Fot. Krzysztof Głowacki Facebook

KM