W listopadzie odbędzie się interesujący dla hierarchii w wadze średniej pojedynek. Naprzeciw siebie staną Miguel Cotto oraz Saul „Canelo” Alvarez.
Ten pojedynek będzie starciem starego i doświadczonego lisa oraz młodego, a zarazem mocnego boksera. Cotto jest królem wagi średniej WBC, jednak Alvarez do tej pory przegrał tylko z Floydem Mayweatherem Jr. Meksykanin chce wrócić na szczyt i zdobywać kolejne tytuły.
Potem Gołowkin
Z pewnością starcie Portorykańczyka i Meksykanina dostarczy wielu emocji. Obaj pięściarze potrafią być efektowni i skuteczni. 21 listopada będą mogli zaprezentować swój repertuar. Wydaje się, że Cotto może, a musi Alvarez, ale to tak naprawdę rozstrzygnie się w ringu. Dopiero później będzie można dokonywać bilansu zysku i strat.
Przy okazji można wybiec trochę w przyszłość. Prawdopodobnie zwycięzca pojedynku będzie musiał zmierzyć się z Giennadijem Gołowkinem. Kazach w swojej ostatniej walce pokonał przed czasem Davida Lemieux. Tym samym Gołowkin zunifikował pasy WBA i IBF w wadze średniej, a przy okazji zyskał miano pretendenta do tytułu mistrza świata WBC. – Zwycięzca walki Cotto-Alvarez zmierzy się z Gołowkinem. Cotto i "Canelo" to czołówka boksu, a Gołowkin udowadnia, że też należy do elity. Taki pojedynek może być wielkim wydarzeniem. Gołowkin udowadnia, że walczy na wysokim poziomie i jest jednym z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe – mówi Mauricio Sulaiman, prezes WBC.
Tym samym wszystko jest jasne. Jedna walka może poprzedzić drugie wielkie wydarzenie w kategorii średniej. Czy tak musi być?
A może inaczej?
Wydaje się, że zwycięzca walki Cotto-Alvarez powinien stoczyć pojedynek z Gołowkinem, jednak jest wyjście ewakuacyjne. Teoretycznie można uniknąć tego pojedynku. Zwycięzca listopadowego pojedynku może nie zgodzić się na starcie z Gołowkinem.
Wiadomo, że federacja jedno, a pięściarze mogą mieć zupełnie inne plany. Niezaprzeczalna jest kwestia finansowa i podjęcie negocjacji, które mają doprowadzić do rozwiązania satysfakcjonującego obie strony. Warto zauważyć, że Cotto bądź Alvarez nie będą mogli stoczyć wolnej walki w obronie pasa. Niejako WBC zmusi wygranego do starcia z Gołowkinem. Co jeśli ten nie zgodzi się? Wtedy mistrzowski pas zostanie zwakowany. W związku z tym Gołowkin, który jest w posiadaniu tymczasowego tytułu zostanie pełnoprawnym mistrzem.
Czy taki scenariusz jest możliwy? Głos w tej sprawie zabrał Alvarez. Z jego słów wynika, że po pojedynku z Cotto nie będzie gotowy na starcie z Gołowkinem. Pojedynek z Cotto Meksykanin stoczy w limicie 155 funtów, czyli nieco ponad 70kg. Kategoria średnia obowiązuje do 160 funtów, czyli „Canelo” musiałby zwiększyć swoją masę. Meksykanin podkreśla, że nie jest na to gotowy.
Tytułu dla Gołowkina nie ma, co jeszcze przesądzać. Alvarez już zabrał głos, a jeszcze nie stoczył walki z Cotto. Może problem, czy walczyć z Kazachem będzie miał Portorykańczyk. Jedno jest pewne: zwycięzca listopadowego starcia powinien stoczyć bój z pretendentem Gołowkinem.
KM