03.03.2015

#Gołowkin z Cotto czy z Chavezem?

Giennadij Gołowkin to jeden z czołowych pięściarzy wagi średniej. Kazachowi poświęca się coraz więcej uwagi, gdyż jego myśli biegną w stronę bokserskiego szczytu.

Gołowkin jest mistrzem świata WBA od 2010 roku, kiedy to wywalczył pas w pojedynku z Felixem Sturmem. Do tej pory na zawodowym ringu nie zaznał goryczy porażki. W swojej karierze walczył z polskim bokserem – Grzegorzem Proksą i wygrał przez nokaut w piątej rundzie. Gołowkin w ostatnim pojedynku rozprawił się w jedenastej rundzie z Martinem Murrayem. Dodatkowo okazało się, że walki Kazacha cieszą się ogromną popularnością w Stanach Zjednoczonych. Starcie z Murrayem oglądało prawie milion widzów, co jest wynikiem imponującym w związku z tym, że pojedynek organizowany był w Europie (Monte Carlo). Gołowkin obecnie szuka nowych wyzwań.

Obóz Kazacha chciałby doprowadzić do starcia z Floydem Mayweatherem Jr bądź Saulem Canelo Alvarezem. Obecnie jest to niemożliwe, gdyż obaj pięściarze mają zaplanowany najbliższy czas. Mayweather w maju zmierzy się w wielkim pojedynku z Mannym Pacquiao. Alvareza czeka rywalizacja z Jamesem Kirklandem. Na mapie wagi średniej jest jeszcze jedno mocne nazwisko. – Canelo oraz Floyd są zajęci, więc najlepszą opcją jest doprowadzenie do unifikacyjnego starcia Gołowkina z Cotto – tak w skrócie sytuację określił Tom Loeffler, promotor kazachskiego pięściarza. Wedle powiedzenia „lepszy rydz niż nic”. Cotto ma być tzw. wyjściem awaryjnym dla Gołowkina i jego obozu. Loeffler podkreślał, że priorytetem jest doprowadzenie do rywalizacji z Mayweatherem bądź Alvarezem, ale na takie starcie trzeba poczekać. Obiektem zainteresowania Gołowkina stał się więc Miguel Cotto, który jest mistrzem świata WBC. Starcie Kazacha z Portorykańczykiem miałoby status walki unifikacyjnej. Cotto dzierży pas WBC, Gołowkin jest mistrzem WBA/IBO oraz tymczasowym mistrzem federacji WBC. Pojawia się pytanie: czy takie starcie jest możliwe?  Z dystansem do kwestii rywalizacji z Gołowkinem podchodzi sam Cotto.

Jednak z Kazachem chciałby stanąć „oko w oko” Julio Cesar Chavez Jr. Ostatnio Meksykanin zaproponował, że jest w stanie zapłacić milion dolarów w przypadku zwycięstwa Gołowkina przez nokaut. Obóz Kazacha pozytywnie odniósł się do  wyzwania Chaveza.  Meksykanin ponownie podbił stawkę, tym razem do dwóch milionów. Obie strony miałyby wyłożyć na stół po milion dolarów. W przypadku wygranej przez nokaut Gołowkin bądź Chavez zgarnęliby dwa miliony. Dlaczego Meksykanin złożył taką propozycję? Chavez jako były mistrz świata WBC wagi średniej chciałby podjąć jeszcze jedną próbę powrotu na szczyt. Meksykanin stoi na stanowisku, że czempion WBA nie jest wybitnym bokserem. – Nie widzę w Gołowkinie niczego specjalnego – mówił Chavez. Jednakże obecnie Meksykanin przygotowuje się do walki z Andrzejem Fonfarą, która odbędzie się 18 kwietnia. Plany, co do pojedynku z Gołowkinem musi odłożyć na później.

Kazach chciałby w końcu stoczyć wielki pojedynek. Optymalne byłoby starcie z Cotto, gdyby ten przyjąłby propozycje walki. Bo Chavez raczej zagrożeniem dla Gołowkina nie jest.

KM