W Krakowie dojdzie do upragnionego przez wielu starcia w polskim boksie. Wszyscy odliczają już godziny do tego wydarzenia i oczekują aż do ringu wejdą Tomasz Adamek i Artur Szpilka.
Pojedynek na szczycie i o prymat w polskim boksie, a dokładniej w wadze ciężkiej. Podstawowe pytanie brzmi: kto?, a nie jak? Ktoś musi wyjść zwycięsko z tego starcia, jeden z nich zostanie królem, a drugi będzie musiał pokornie zejść z ringu. Adamek czy Szpilka?
Od kilku miesięcy mówiło się o tym pojedynku, gdy stał się faktem zawładnął całym sportowym światem. Przyjął postać chleba powszedniego. Z jednej strony doświadczony bokser, z drugiej pięściarz, który chce osiągać wielkie sukcesy. Jak ich porównać? Wystarczy na nich spojrzeć i już widać fizyczne różnice. Adamek do wagi ciężkiej dojrzewał, przeszedł do królewskiej kategorii z niższego szczebla. Nie jest typem wysokiego i prężnego boksera. Stawia na swoją szybkość, zwinność, doświadczenie i umiejętności. Szpilka to typowy ciężki. „Kawał chłopa”, który szuka nokautu i mocno uderza. Fizycznie widoczna jest pewna dysproporcja, ale nie o fizyczność tu chodzi. Boks jest dyscypliną, w której istotną rolę odgrywają umiejętności indywidualne, głowa i taktyka. Jeśli oceniać by po fizyczności to Adamek mógłby pakować walizki i wracać do USA, jednak nie w tym rzecz.
Szpilka długo czekał na tą walkę. Młody bokser za wszelką cenę chce pokazać, kto jest najlepszym bokserem w Polsce. Warto podkreślić, że na Szpilkę patrzy się jako na pięściarza typu ulicznego zawadiaki. Wpływ na tą opinię ma przede wszystkim jego przeszłość, jednak w tym miejscu oceniamy go jako boksera. W ringu pokazał, że szybko potrafi zakończyć walkę w efektowny sposób. Nokaut nie jest mu obcy. Czy będzie w stanie znokautować doświadczonego Adamka?
Góral cieszy się z pobytu w Polsce, gdyż na co dzień mieszka w USA. Ma okazję skorzystać z uroków ojczystego kraju i przygotować się do walki. Adamek jest spokojny, nie wdaje się ze Szpilką w niepotrzebną pyskówkę, choć ten g prowokuje i podnosi jego religijność określając ją jako przesadną. Góral nie odpowiada na te zaczepki, jedynie konstatuje, że wszystko zweryfikuje ring. Adamek pilnie trenuje, aby 8 listopada zaprezentować swój potencjał.
Obaj bokserzy trenują blisko siebie – dzieli ich 55 kilometrów. Wystarczy chwila, aby mogli się spotkać. To stanie się jednak 8 listopada w Krakowie. Obaj mają podstawę do pewnej rehabilitacji. Adamek w swoim ostatnim pojedynku uległ Wiaczesławowi Głazkowowi. Co by było, gdyby udało się pokonać tą przeszkodę? Być może Adamek miałby otwartą drogę, aby zbliżyć się do kolejnej walki o pas, ale to tylko i wyłącznie gdybanie. Z kolei Szpilka w ostatnim pojedynku uległ Bryantowi Jenningsowi, który znokautował Polaka w dziesiątej rundzie. Obaj mają podstawę do rehabilitacji, jednak mało, kto o tym pamięta. Liczy się prymat w polskiej wadze ciężkiej.
Adamek może, Szpilka musi. Góral swoje w boksie zrobił. Walczy, bo czuje się w tym dobrze i nadal ma energię do rywalizacji w ringu. Z pewnością trudno teraz snuć dociekania, czy Adamek jest w stanie zbliżyć się do granicy, którą byłaby walka o mistrzostwo świata. Wydaje się jednak, że ten czas już minął. Mimo wszystko Adamka stać na efektowne walki i na zwycięstwa. Dlaczego Szpilka musi? Wynika to trochę z jego charakteru. Bokser sam na siebie wytworzył presję, wypowiedział tyle słów, w których podkreślał swoją dominację i teraz nie pozostaje mu nic innego niż wygrana. Kwestia fundamentalna – czy jest w stanie pokonać Adamka? Mówiąc krótko nie walczy z „ogórkiem”. To będzie pojedynek, to będzie wojna. Szpilka musi przemówić pięściami. Przeważa fizycznie nad Adamkiem, ale w tym pojedynku musi mieć głowę na karku. Z pewnością Adamek mądrze rozegra tą walkę i zmusi Szpilkę do dużego wysiłku.
Doświadczenie czy młodość? Spokój czy porywczość? Adamek czy Szpilka? Walka o prymat w polskiej wadze ciężkiej. Czekamy na nią. Niech przemówią pięści. Niech wygra lepszy.
KM