Każda przygoda się kiedyś kończy. Chciałoby się rzec, że wszystko ma swoje miejsce i czas. Dla wielu fighterów rywalizować w UFC to ogromne marzenie, a zarazem spełnienie i zaszczyt. Trafić tam to jedno, a rywalizować to drugie. Wie coś o tym Piotr Hallmann.
Jak podał portal mmarocks.pl przygoda polskiego zawodnika z UFC dobiegła końca. Hallmann padł ofiarą kolejnych czystek w szeregach amerykańskiej organizacji.
Dwa lata wśród najlepszych
W świecie sportu ciągle krąży powiedzenie, że na szczyt łatwo wejść, ale trudno się na nim utrzymać. Na kartach historii na zawsze czempion pozostanie czempionem. Nie zawsze będzie nim w ludzkiej pamięci, gdyż być może jego styl i czas panowania nie będzie imponujący.
Piotr Hallmann Ameryki nie zawojował. Był polską nadzieją mieszanych sztuk walki, jednak wraca na tarczy. Hallman imponował. Zawsze obserwatorów w euforię wprawiają zawodnicy, którzy kończą swoje walki przed czasem. Do tego grona należy właśnie Hallmann. Patrząc na bilans zawodnika z Gdyni widać, że nie patrzy na zegarek podczas walki. Tylko jeden pojedynek wygrał decyzją sędziów. Siedem starć zakończył przez nokaut, kolejnych siedem przez poddanie.
Wszystko to wygląda imponująco, ba – nawet bardzo imponująco. Problem w tym, że „to se ne vrati”. Można zauważyć, że awans do UFC spowodował zakręt w karierze Hallmanna. Debiut w amerykańskiej organizacji miał imponujący. We wrześniu 2013 uporał się z Francisco Trinaldo, któremu nie dał żadnych szans. W drugiej rundzie efektywna kimura w wykonaniu Polaka zakończyła rywalizację. Problemy zaczęły trapić Hallmanna w 2014 roku. We wrześniu przegrał z Gleisonem Tibau, a po walce okazało się, że stosował doping. Nie było pobłażliwości ze strony włodarzy amerykańskiej organizacji. Hallmann został zawieszony na dziewięć miesięcy. Wrócił w czerwcu 2015 roku, jednak przegrał dwa pojedynki. 28-latek stoczył sześć walk w UFC, ale tylko dwie wygrał. Przed rozpoczęciem przygody z najlepszą organizacją mieszanych sztuk walki na świecie miał na swoim koncie miał tylko jedną porażkę. Po dwóch latach musi dodać do swojego konta cztery przegrane.
Warto jednak zaznaczyć, że Hallmann pokazał w UFC swoje umiejętności i efektywność. Za wygrane z Trinaldo i Yvesem Edwardsem otrzymał bonusy w wysokości 50 tysięcy dolarów.
Kolejny z naszych
Piotr Hallmann nie jest jedynym Polakiem, który w ostatnim czasie został zwolniony z UFC. W październiku 2015 roku z amerykańską organizacją pożegnali się Izabela Badurek i Paweł Pawlak. Wcześniej włodarze UFC zwolnili Marcina Bandla.
Jednak nie jest tak źle jak na pierwszy rzut oka wygląda. W UFC wiodącą postacią jest Joanna Jędrzejczyk, która dzierży pas mistrzyni w wadze słomkowej. Na kolejne walki czekają Krzysztof Jotko, Daniel Omielańczuk i Łukasz Sajewski. W grudniu udanie w UFC zadebiutowała Karolina Kowalkiewicz.
KM