01.05.2015

#Historia naszych czasów

Walka XXI wieku – takiego miana dorobił się pojedynek Floyda Mayweathera Jr. z Manny Pacquaio przed wejściem pięściarzy do ringu. Fakt – aura wokół walki, pieniądze lecące z nieba, a także nazwiska robią swoje.

Widowisko. Wielki spektakl, który ma zaspokoić żądze spragnionych prawdziwego, wielkiego i mocnego boksu. Pięściarstwo najwyższych lotów powoli przechodzi do lamusa. Walki bokserskie zostały zdominowane przez taktykę i kalkulację obliczoną na bezpieczne wygrywanie. Ciężko teraz ujrzeć pojedynek rangi mistrzowskiej na wysokim poziomie. Z pewnością wyjątkiem będzie starcie Wildera ze Stivernem. W przypadku takich walk, jak ta, która ma odbyć się 2 maja rodzą się uzasadnione obawy. Czy ów pojedynek godzien jest zamieszania i aury wyjątkowości, które zrodziły się w toku planowania oraz realizacji projektu? De facto odpowiedź poznamy w ringu, jednak zawczasu warto ochłonąć i przygotować się na wszystkie możliwe rozwiązania. Błędem jest twierdzenie, że walka okaże się nudna, jednak może być określona przez taktykę, co pozbawi ją elementu efektywności i polotu, a to z punktu widzenia obserwatora widowiska sportowego jest niezwykle istotne. Pojedynek Mayweather – Pacquiao był długo wyczekiwany i z pewnością ściągnie z łóżka wielu fanów boksu.

Do walki miało dojść już wcześniej, jednak różne kwestie stały na przeszkodzie. W marcu 2010 roku Pacquiao nie przystał na tzw. badania olimpijskie, które w każdej chwili dopuszczały możliwość zbadania krwi i moczu zawodnika. Filipińczyk twierdził, że takie działanie wpływa negatywnie na jego formę. Latem 2010 roku Top  Rank, czyli reprezentant Pacquiao złożył kolejną propozycję walki Mayweatherowi, jednak ten nie ustosunkował się do niej. W 2012 roku sam Money wykonał telefon do Pacmana. Zaoferował mu walkę i 40 milionów dolarów. Filipińczyk wyszedł z propozycją pojedynku charytatywnego. Z czasem wyraźnie widoczne stało się, że Mayweather unika pojedynku, gdyż stawiał Pacquiao coraz to nowe wymagania. Żądał, aby ten odszedł z Top Rank, wziął rewanż na Bradleyu i Marquezie. Taka gra nie podobała się Pacmanowi. Dla wielu walka stulecia stawała się nierealna. Ale machina cały czas nakręcała się. Każdy chciał zobaczyć w ringu Mayweathera i Pacquiao i stanie się to lada chwila. Historia, która trwała tyle lat w końcu znajdzie swój finał. A zyski z tego występu dla obu pięściarzy będą niebotyczne.

Obaj mają doświadczenie i tytuły. W ringu zrobili niemalże wszystko, a teraz przejdą do historii. Walka XXI wieku. Defensywy styl Mayweathera kontra żywioł ość Pacquiao. Money to showman, który potrafi nakręcić atmosferę i przyciągnąć uwagę, jednak w ringu jest profesjonalistą, który nigdy nie zaznał goryczy porażki. Pierwszym, który ma wielkie pragnienie, aby to uczyć jest Pacquiao. Pięściarz skakał między kategoriami wagowymi i w każdej potrafił się odnaleźć. Filipińczyk jest niezwykły, niczym mała pchła pokonywał kolejne szczeble i swoją szybkością oraz elastycznością zaskakiwał kolejny rywalami. Z wieloma (Marquez, Bradley) toczył boje, który urosły do rangi pięknej bokserskiej sagi. Pacman częściej posyła swoim oponentów na deski niż Mayweather. Czy pojedynek stulecia będzie efektowny i dostarczy publiczności wrażeń? A może okaże się ostatnim akordem dobrze pomyślanego biznesu? Oczekiwania się ogromne. Ring będzie wrzał.

KM