Gala KSW 39: Colosseum na stadionie PGE Narodowy w Warszawie na długo pozostanie w pamięci kibiców. To przełomowe wydarzenie w historii MMA.
Główni aktorzy KSW 39 dołożyli wszelkich starań, aby dostarczyć widzom wrażeń najwyższych lotów. Gwizdy pożegnały zwycięzcę walki wieczoru Mameda Khalidova, który wygrał decyzją sędziów, jednak publiczność była odmiennego zdania.
Mamed Wielki
Gwiazdor KSW, mistrz wagi średniej kontynuuje fantastyczną passę. Blisko 37-letni fighter wygrał 14 walkę z rzędu. Co warto podkreślić, w KSW nie zanotował żadnej porażki! Na PGE Narodowym przyszło mu rywalizować z mistrzem wagi półśredniej Borysem Mańkowskim. Khalidov starał się unikać parteru, prowadził pojedynek w stójce. Wyprowadził kilka groźnych kopnięć, a Mańkowski starał się go zaskoczyć potężnymi ciosami. Sędziowie wskazali na Khalidova, na co publiczność zareagowała gwizdami. Gwiazdor KSW szybko opuścił arenę walki.
W niedzielę Khalidov zamieścił nagranie na facebooku, w którym podziękował wszystkim za wsparcie. – Chciałem podziękować przede wszystkim tym ludziom, którzy pomagali mi podczas przygotowań. Moim trenerom, klubowi, całemu sztabowi, który składa się z dietetyków, catheringu itd. Tym wszystkim, którzy dołożyli się do przygotowań, chciałem podziękować z całego serca – mówił Mamed Khalidov. – Również chciałem bardzo podziękować moim kibicom, ogólnie kibicom MMA, którzy oglądali galę w telewizji i tym będącym na żywo na stadionie. Dziękuję wam bardzo za wsparcie – dodawał.
Nowi mistrzowie
Szybko z pasem w wadze ciężkiej rozstał się Fernando Rodriguez Jr. Brazylijczyk bez zbędnych kalkulacji ruszył na Marcina Różalskiego. „Różal” zachował zimą krew, zebrał w sobie ponadziemskie siły i wyprowadził dwa potężne sierpowe. Grzmoty spadły na szczękę Brazylijczyka, który po 16 sekundach padł na deski.
Pół roku temu Marcin Wrzosek pokonał Artura Sowińskiego i cieszył się ze zdobycia tytułu w wadze piórkowej. W pierwszej obronie pasa rywalem Polaka był Kleber Koike Erbst. Reprezentant Japonii na wcześniejszych galach KSW pokazał, że potrafi walczyć efektownie. W Warszawie udowodnił swoje wysokie umiejętności parterowe i wygrał na punkty, co dało mu pas.
Pierwszą w historii mistrzynią KSW w kategorii muszej została Ariane Lipski. Pod koniec premierowej odsłony Brazylijka założyła rywalce dźwignię na łokieć. Diana Belbita musiała odklepać.
Bez zmian
Mateusz Gamrot nadal niepokonany. Mistrz wagi lekkiej pokonał na punkty Normana Parke'a. Z kolei Tomasz Narkun po raz trzeci bronił tytułu w kategorii półciężkiej. Ponownie triumfował przed czasem. Zaledwie sekundę przed końcem pierwszej rundy Narkun udusił nogami Marcina Wójcika.
Efektowny debiut
Coraz więcej zawodników decyduje się wykorzystać swoje umiejętności w walkach na zasadach MMA. Choć odnoszą sukcesy w innych dyscyplinach, chcą uczestniczyć w wielkich widowiskach, a zarazem walczyć o najwyższe laury i wysokie gaże. Na PGE Narodowym pierwszą walkę w MMA stoczył Damian Janikowski. Brązowy medalista olimpijski z Londynu w zapasach rozprawił się szybko z Julio Gerardo Gallegosem. Najpierw trafił rywala kolanem, a potem wystrzelił w jego stronę kolejne ciosy. Następnie Janikowski efektownie cieszył się ze zwycięstwa.
Nie rozbił arbuza
Przed KSW 39 Robert Burneika porównywał głowę Popka do arbuza i zapowiadał, że ją rozbije. Obaj mieli stworzyć show. Nikt nie spodziewał się wielkiego sportowego widowiska, lecz prawdziwej wojny i niezliczonej liczby ciosów. Trafień nie było zbyt wiele. Popek Monster przyłożył raz a porządnie, po czym Burneika upadł. Raper nie zmarnował okazji i odniósł pierwsze zwycięstwo w KSW.
Udany powrót
Z KSW związany od zawsze, jednak ostatnio jako komentator. Tym razem Łukasz Jurkowski zaprezentował się w klatce. Po sześciu latach „Juras” ponownie zaprezentował się na gali KSW. Rywalem 36-latka był doskonale znany polskiego publiczności Rameau Thierry Sokoudjou. Mający za sobą występy w Pride, UFC i Bellatorze zawodnik stoczył swoją czwartą walkę w KSW. Sokoudjou zanotował trzecią porażkę. W trakcie pojedynku zranił „Jurasa”, który zaczął krwawić, jednak Jurkowski nie poddał się. Cały czas był aktywny, co docenili sędziowie, którzy niejednogłośnie wskazali na Polaka.
W pojedynku byłych strongmanów triumfował Mariusz Pudzianowski. Ostra wymiana ciosów zakończyła się w drugiej rundzie. Tyberiusz Kowalczyk padł na matę, a „Pudzian” trafił rywala łokciem, po czym ten odklepał.
Nieco ponad minutę na zwycięstwo potrzebował Michał Andryszak. Słynący z efektownych walk zawodnik w pierwszej rundzie wygrał przez gilotynę z Michałem Kitą.
Na pierwszym planie
Polska uwiedziona MMA, Europa zaszokowana, Martin Lewandowski i Maciej Kawulski triumfują. Ich produkt trafił w gusta odbiorców. Na PGE Narodowym zasiadło ponad 56 tysięcy widzów.
Nie raz na stadionach piłkarskich organizowano wielkie gale bokserskie. Nie trzeba daleko szukać – kwietniowa rywalizacja o panowanie w wadze ciężkiej pomiędzy Anthonym Joshuą a Władimirem Kliczko. MMA bez pardonu weszło na salony. Widzowie potrzebują efektownych walk, potężnych ciosów, zwrotów akcji i ogromnej dramaturgii. Właściciele KSW doskonale to rozumieją, dlatego też starają się dostarczyć kibicom tego, czego ci oczekują.
KSW 39: Colosseum to sukces i przełamanie kolejnych barier. Jednak teraz wszyscy będą mieli w pamięci majowe wydarzenie. Nie zabraknie porównań kolejnych gal do KSW 39. Lewandowski i Kawulski będą musieli wspiąć się na wyżyny, aby dostarczyć rozrywki najwyższych lotów i usatysfakcjonować publikę. Było Wembley, był PGE Narodowy, co dalej? Zapewne ciąg dalszy nastąpi.
KM