Głównym wydarzeniem gali UFC 229, która odbędzie się w T-Mobile Arenie w Las Vegas będzie starcie Conora McGregora z Khabibem Nurmagomedovem. Stawką pojedynku pas wagi lekkiej.
Prędzej czy później do tego starcia musiało dojść. 6 października wyjaśni się, kto jest lepszy. Conor McGregor będzie chciał udowodnić, że mimo blisko dwuletniej nieobecności, nadal jest czołową postacią UFC i gwiazdą MMA. Ostatnią walkę Irlandczyk stoczył blisko dwa lata temu. W Nowym Jorku pokonał w drugiej rundzie Eddiego Alvareza i sięgnął po pas w wadze lekkiej, jednak ani razu go nie bronił. McGregor postawił na boks. Irlandczyk zmierzył się z Floydem Mayweather Jr., jednak przegrał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie. Powszechnie wiadomo, że 30-latek lubi, gdy wokół niego jest głośno, dlatego tez chciał wrócić w mocnym stylu. Nie mógł sobie wymarzyć lepszego rywala niż niepokonany Khabib Nurmagomedov.
Zawodnik z Dagestanu z UFC jest związany prawie siedem lat, ale znaczący sukces odniósł dopiero w kwietniu tego roku. Nurmagomedov sięgnął po tytuł mistrzowski w wadze lekkiej pokonując Ala Iaquintę. Co istotne, pas został wcześniej odebrany McGregorowi, który nie wyrażał chęci do stoczenia pojedynku w jego obronie. Wracając do Rosjanina, pozostaje on niepokonany, a w UFC zanotował dziesięć zwycięstw.
Główne wydarzenie gali UFC 229 budzi ogromne zainteresowanie. Z pewnością przełoży się to na zarobki zawodników. McGregor poinformował, że jego gaża może wynieść nawet 50 milionów dolarów.
Wokół pojedynku McGregora z Nurmagomedovem nie brakuje emocji. Rosjanin opuścił ostatnią konferencję promującą wydarzenie przed przybyciem swojego rywala. Powód? McGregor nie stawił się o umówionej porze. Rosjanin zwrócił uwagę na brak profesjonalizmu ze strony rywala, poprosił o zadawanie czasu i po 15 minutach wyszedł. Na McGregora trzeba było poczekać. Gdy dotarł na miejsce, tłumaczył się korkami.
Dla McGregora gala UFC 229 może być magiczna. Po raz kolejny ma szansę zasiąść na tronie i udowodnić swoją wielkość. Nurmagomedov broni tytułu i walczy o pozostanie niepokonanym. Jeśli przegra, nie straci tyle, ile McGregor, który znajdzie się w trudnym położeniu. Czy światła zgasną dla Irlandczyka?
Ciekawie zapowiada się również starcie Tony'ego Fergusona i Anthony'ego Pettisa. Zwycięzca może być kolejnym rywalem Khabiba, o ile ten obroni tytuł.
Fot. UFC
KM