31.03.2015

#Inwestycja Briggsa

Shannon Briggs bez wątpienia jest jednym z ciekawszych pięściarzy wagi ciężkiej. Doświadczony bokser ma za sobą bogatą karierę. Ma? On nadal chce walczyć!

43-letni Briggs jest typem pięściarza, który robi wokół siebie zamieszanie. Amerykanin powziął sobie za cel walkę z Władimirem Kliczko. W kwietniu 2014 roku Briggs wrócił na ringu po prawie czteroletniej przerwie. Można powiedzieć, że doświadczony pięściarz miał wejście smoka. Już w pierwszej rundzie odprawił Maurenzo Smitha. Od tamtej pory stoczył siedem pojedynków i wszystkie wygrał. Tylko jeden kończył się werdyktem sędziowskim – z Raphaelem Zumbano Love. Ostatnią walkę Briggs stoczył 27 marca, kiedy to w Panamie rozprawił się z Węgrem Zoltanem Petranyim.

Imponujące – Briggs wraca po prawie czterech latach i wygrywa. Przy okazji robi wielkie show i głośno mówi, że chce walki z Władimirem Kliczko. Zaraz, spokojnie. Ukrainiec ma inne plany, a poza tym oprócz Briggsa są inni chętni. Pod koniec kwietnia w Madison Square Garden Kliczko zmierzy się z niepokonanym dotąd Bryantem Jenningsem. Stanąć w ringu z Ukraińcem chcieliby również Tyson Fury oraz Deontay Wilder. Gdzie jest miejsce dla Briggsa? Z pewnością nie jest traktowany przez obóz Ukraińca obojętnie, gdyż był wymieniany w gronie kandydatów do starcia z czempionem, jednak raczej jako opcja rezerwowa. 43-letni Briggs może zrobić show, ale prochu raczej nie wymyśli i na zapowiedziach o nowym mistrzu się skończy. Amerykanin pojawił się rok temu na konferencji prasowej przed walką Kliczko – Leapai i wyzwał czempiona z Ukrainy do walki.

Briggs ma cel – jasno określony i sprecyzowany. Chce walki z Kliczko. Czy to mu wystarczy? Bo czy stać go na cokolwiek więcej? Z czego wynikają te zapędy Briggsa? Po czterech latach wrócił na ring, a rękawice odwiesił po przegranej z panem Kliczko, tylko Witalijem. Briggs stanął w ringu ze starszym z braci w październiku 2010 roku i jednogłośnie przegrał na punkty. Marzenia o mistrzostwie prysły jak bańka mydlana. Briggs kilkukrotnie dostąpił zaszczytu walki o najwyższe zaszczyty. W swojej karierze mierzył się również z wielkim mistrzem Lennoxem Lewisem, jednak nie podołał i w piątej rundzie uznał wyższość rywala. Co ciekawe, Briggs ma na swoim koncie zwycięstwo nad legendarnym Georgem Foremanem. W 2006 roku Amerykanin wywalczył tytuł mistrza świata WBO, jednak już w pierwszej obronie pasa przegrał z Sułtanem Ibragimowem. Chwila sławy, prestiżu i sukcesu sprawiła, że Briggs chce jeszcze raz poczuć smak triumfu. Czy będzie miał jeszcze ku temu okazję?

Zatrzymał się na Witaliju, a być może okaże się, że przygoda Briggsa z boksem definitywnie zakończy się na Władimirze. Kwestia  podstawowa – czy Kliczko w swoim rozkładzie jazdy znajdzie dla Amerykanina miejsce? Ten z kolei podkreśla, że czeka na rywalizację z Ukraińcem. – Chcę walczyć z Kliczko. Zainwestowałem sporo czasu, aby ten pojedynek miał miejsce – powiedział Briggs. W tle zaś pobrzmiewa głos Guillermo Jonesa, który chce wrócić na ring i od razu do kategorii ciężkiej. Panamczyk ma na celu właśnie Briggs. Amerykanin otwarcie przyznaje – najpierw Kliczko.

KM